Hej
urmajo, super fotki
karolina, super, że wyjazd się udał, życzymy udanego kolejnego i czekamy na zdjęcia z wakacji. My nigdzie nie wyjeżdżamy to chociaż sobie popatrzymy
nana, tak to juz u nas jest w tej służbie zdrowia, niby wszędzie można pójść na kasę chorych a jak co do czego i tak trzeba iść prywatnie.
Mojemu M. w piątek wpadł do oka metalowy opiłek. W samo południe. Zadzwoniłam do przychodni, a babka każe przyjść za półtora tygodnia, bo już nie ma miejsca. Mówię jej o co chodzi, a ona że jak tak mi pilno to żebyśmy sobie poczekali do wieczornego ostrego dyzuru... Oko całe porysowane, spuchnięte aż bordowe, do szpitala bez sensu, bo dużur okulistyczny po drugiej stronie Warszawy, więc trzeba było wybrać się do prywatnej kliniki. Oczywiście stówka w plecy, do tego od razu wynalazła mu wadę wzroku, ale przynajmniej mu to wyjęła. Co oni się tam przejmują...
Zuzia ma 12 ząbków, czekamy na trójeczki.
Aga, jeszcze parę dni i będziesz szczęśliwą mężatką napewno wszystko się uda, grunt to spokój, chociaż rozumiem, że być spokojnym w tych ostatnich dniach jest szczególnie trudno.
A moja Zuzia spi, więc mam chwilkę na odstapnięcie