Ja tylko przyszłam napisać, że jeszcze żeśmy się nie wybili, jeszcze jestem w pełni władz umysłowych, ale chyba już niedługo... Dziś pojechaliśmy do nich bez Julci, bo właśnie poszła spać. A teściowa nam powiedziała, że bez niej to w ogóle nie mamy po co się pokazywać.... Kochana babcia... . Wiecie, wstyd mówić, ale przy małym dziecku jestem nieprzyzwyczajona do wstawania tak rano 
Głaskam brzuszki 
Papapachciałabym takWiecie, wstyd mówić, ale przy małym dziecku jestem nieprzyzwyczajona do wstawania tak rano
, mój to codziennie wstaje o 6 tej, mimo,że póżno chodzi spać, ech, ale co tam lepiej się nie przyzwyczjać, bo od grudnia znowu będzie jazda ...no i ciągle nie mogę sobie zdjecia brzucholka zrobić 
, cieszę się razem z Wami 
ale jak sobie zrobię sesję to wam wkleję właściwie to samochód kupili moi rodzice, teściowie nie dołożyli nawet grosika, ba nawet musieliśmy dawać teściowi na paliwo, żeby nas zawiózł obejrzeć samochód 20 km za Lublin 
szok normalnie. No i oni też już swój będą sprzedawać i próbują wszędzie się zapożyczyć, zeby tylko lepszy od naszego kupić. Już 2 pożyczki łatwią i jeszcze od kogoś z rodziny okolo 5 tys chcą pożyczyć popieprzyło ich 
ale w nonono to mam.
choć potrafi. Podchodzi do mnie na kolanach, bierze mnie za rękę i ciągnie komicznie to wygląda. No i wózku nie chce jeździć, tylko chce iść. Oczywiście tam, gdzie nie można (ulica, krzaki) heh. Z jedzeniem w porządku, oszukuję ją troszkę, bo dodaję odrobinkę jej kaszki do żarcia, ale to nawet lepiej, bo mleka już pije bardzo maluśko, a w kaszce też jest wapń :) z kupką w porządku. Oleńka je już prawie wszytsko. Wczoraj nawet zjadła troszkę budyniu na krowim mleku i ani jednej krostki 
pod warunkiem, że ok 5.00 dostanie butlę z mlekiem. Usypia sam, po prostu wkładam go do łóżeczka i wychodzę z pokoju. On się troszkę powierci, pogada sobie, a później zasypia, na szczęście nie muszę go lulać jak Karinę . Powolutku przygotowujemy się do wyjazdu nad morze, muszę jeszcze jakieś zakupki porobić i pod koniec tygodnia zacząć się pakować. Nie wiem jeszcze dokładnie kiedy wyjeżdżamy, zależy jaka będzie pogoda i jak szybko mężulek skończy to co ma pozaczynane w pracy. Twoich teściów nie rozumiem, no ale jak sama piszesz nie ma co się nimi przejmować, w końcu to oni będą spłacać te kredyty . odpoczniesz sobie troszkę , ale zajrze wieczorkiem, tak że pisać dużżżżżżoooo, żebym miała co czytać.a ja jakoś dziwnie niekari ale Ci zazdroszczę tego morza
, nie wiem czemu 
, a człowiek jak tu mieszka to nic specjalnego tu nie widzi , ciekawe czy pokaże co ma między nóżkami , a mnie się tafił taki ranny ptaszek 
, a dzisiej to obudził sie o 5 tej Wróć do „Pierwsze kroczki, czyli roczek za mną!”
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość
