betka, ja tam nie nażekam na ten wyjazd, nawet się troche ciesze, bo dokładnie tak jak mówisz, najlepiej jest jak wraca i takie fajne motylki w brzuchu
Na targ to ja musze jutro pójść, bo zostały mi dzisiaj tylko pomidiry, owoce już wciągnełam, ale z rana zabrałam się za porządki i później to było już za późno.. ale co tam wytrzymam..
Właśnie dzwoniło moje Kochanie, jeszcze z 1.5 godzinki i będzie u rodziców, chociaż ja to pewnie będe spokojna dopiero jak mi powie, ze juz jest w domu