Pinko jeśli znajdziesz jakieś wzory to proszę podaj link, bo ja szukałam w internecie, ale na prawdę ciężko wbrew pozorom coś znaleźć... zanim Gabcioch się urodził to robiłam na drutach sweterki-3 zaczęłam robić, dwa pomarańczowe i jeden zielony, a później mi nasza sunia zeżarła druty, bo żyłka jej wpadła w oko, odłożyłam to na później i leżą takie tyćkie, jeden bez rękawów, drugi bez pleców, a trzeci w ogóle w lesie
Nie mogłam bratu neostrady zainstalować, bo się nie łączył komputer z lifeboxem i dzisiaj w końcu mnie tak samo rozłączyło, normalnie na głowie stawałam i w końcu zadzwoniłam na pomoc techniczną-już po raz trzeci i pół godziny z gościem na telefonie wisiałam, tak się to cholerne urządzenie zawisiło, że nie mogliśmy Go przywrócić do ustawień fabrycznych-palec mi zbladł od duszenia guzika, a facetowi się ciągle wyświetlało, że się nie zresetował, już mieliśmy pspisywać kod do wymiany tego pudła i w ostatnim podejściu się udało
i nawet u brata sie po tym udało zainstalować, więc jest bardzo dobrze...
pojechałam dzisiaj z mamą po pieluchy-kupiłam już te większe 8-16 bodaj...
myślałam o zmianie pieluch, ale po zweryfikowaniu czynników decydujących czyli jakość, ilośc i stosunek ceny do obu poprzednich, wciąż wygrywają u mnie happy...
kupiłam też kaszkę z bobovity pszenną z kruszonymi herbatnikami? już nie pamiętam, będę mu płaską łyżeczkę sypała do porannej kaszki... w ogóle to mam arsenał smakowych kaszek nestle, ale jako, że zawsze próbuję nowej kaszki, żeby mieć porównanie, więc po pierwsze bananowa bobovita jest znacznie smaczniejsza od nestle, a po drugie kaszki nestle mają znacznie większą tendencję do tworzenia się grudek, co jest bardzo upierdliwe, więc raczej po skończeniu tych kaszek będziemy kupować bobovitę...
Kuba od samego rana jest w pracy niestety, ma przyjechać na chwile i pędem jedzie na erę-dzisiaj znowu kupa znajomych czeka aż ich wpuści, później ich busem służbowym odwozi na naszą dzielnicę, co wszystkim bardzo odpowiada i gdyby nie fakt, że Gabriel się budzi zawsze koło 23 to też bym pojechała... nie wiem czemu tak jest, kiedyś się budził o2-3 teraz zawsze 23-23.30 i dziwnie się czuję, bo moja przyjaciółka i wielu znajomych imprezuje, Kuba razem z nimi siedzi, później sie śmieją, opowiadają sobie różne rzeczy, a ja jak taka matka polka słucham z boku i nie wiem o co chodzi
przywieźli stamtąd nową modę na grę w kości-to jest akurat całkiem zabawne
dobra lecę coś trzeba robić...
[ Dodano: 2008-07-26, 20:41 ]
co do mufinek, to lubię je robić, ale nie mam formy i piekę w samych papilotkach i muszę zawsze wlać mniej, bo inaczej sie robią naleśniki i nie są takie ładne
zawsze mi szkoda kasy na formę jak jesteśmy na zakupach, bo 2 potrzebne, a u nas w realu jedna kosztuje 40zł