
jestem
No wiec bylo tak-pojechalam do pierwszego lepszego szpitala i powiedzialam ze mnie boli ten brzuch

no i sie zaczelo popodlanczali mi cos wypytywali sie badali mi brzuch co chwile-i na moje nieszczesie jak bylam podlaczona do takich paskow to wyszlo ze mialam skurcz

i dopiero byly jaja bo z tamtego szpitala stwioerdzili ze mnie musza wyslac katetka na porodowke tam gdzie mam rodzic

wiec tak sie zdenerwowalam ze szok

przyjechalam po usg a ja tu mam rodzic normalnie nie wiedzialam o co chodzi-Marcin juz zdenerwowany i ciagle mi gadal -widzisz teraz zostaniesz i bedziesz rodzic
No dobra wiec przyszla po mnie pani z karetki z panem i oczywiscie ja oczy ze ja nie jade karetka tylko z mezam samochodem-oni ze nie moge jechac samochodem i bla bla bla-a babka ktore ze mna jechala w karetce -oczywiscie Marcin jej robil tatuaz -wiec w karetce mi nawijala -naszczescie nie musialam w tej karetce lezec tylko na foteliku przypieta pasami sobie siedzialam
No i dojechalismy na ta porodowke ja juz zawalu prawie dostawalam polozyli mnie w pokoju-a tam znowu do tych pasow mnie przypieli mowia ze z dzieckiem wszystko ok ze serduszko bije perfekcyjnie i ze mam lezec zobzcza czy sa skurcze

juz wam powiem ze jak tam lezalam i obok byl ten taki maly wozeczk czekajacy na dziecko to juz sie tak uspokoilam gadalismy sobie z Marcinem i tak lezalam z godzinke-przyszla lekarka mowi ze skurczy nie bylo prez godzine wiec tamten to niegrozny skurcz byl i ze zaraz mi zrobia badanie ginekologiczne czy nie bede rodzic w najblizszym tygodniu-zrobili-troszke bolala to badanie-pobrali cos tam i mowi ze za 20 min bedzie wszystko wiadomo

no i wszlo ze jest ok

wiec nie rodzilam

babki przemile na tej porodowce mowia ze jak to pierwsza ciaza to sie czesto zdarza i ze pewnie jeszcze tu przyjade przed wlasciwym porodem
Nie jest zle ne tej porodowce ale jak szlam na koniec do kibelka to slyszalam jak ktos tam rodzi i sie przestraszylam bo tak bedna krzyczala

w koncu pani wypisala mi jakies papiery i gotowi bylismy do wyjazdu do domku

a akurat przez recepcje wozkiem do dzrwi wyjsciowych jechala babka z takim noworodkiem na raczkach placzacym-ale tak cichutko plakal jak kotek

sliczny byl

jechali juz do domku
No to tyle z mojej wizyty w szpitalu

z bobo wszystko ok i nie rodze podsumowujac
