Dzwoniłam do szpitala na mikrobiologię. Nie ma pasożytów. Czyli pozostaje grzybica. Ja tez o niej wcześniej nie słyszałam. ALe moja mama twierdzi, że jak my byłyśmy małe to zawsze po antybiotykoterapi dzieci miały grzybicę układu pokarmowego, bo wtedy się nie podawało leków osłonowych. Tyle, że Kubek dostawał leki osłonowe przy antybiotyku.

Niby jest trochę poprawy po tych lekach. Poczekamy jeszcze klka dni i zobaczymy. W razie czego mam to skierowanie do szpitala.
Bylismy wczoraj z Artkiem na zakupach. Każd zakpił sobie po książce - Kubuś oczywiście też po czym wpakował ją do pyszczka.

Mam Harrego Pottera ciekawe ile misięcy przy moim szkrabie będę g czytać
