Hej.
Przepraszam Was ze nie zajrzalam
jak widać jeszcze jestem zapakowana
Aga, bajeczny ten pokoik, strasznie mi się podoba, wnęka rewelacyjnie wygląda, fajny pomysł - wszystko ślicznie
Kochana jesteś ze się przejmujesz, tylko nie za bardzo, zeby nie przeszły objawy
Zresztą, z tego co pisałaś, niedługo sama możesz czekać w kolejce do porodu
my też będziemy przeżywać.
Wczoraj byliśmy na tych imieninach. Wracamy do domu a im bliżej domu tym gorzej pada brzmi i błyska. Podejrzewam, że wiecie o jaki rodzaj wichury mi chodzi... 2/3 drogi a tu jak zaczęło walić, drzewa do ziemi, deszcz tak lał, ze aż szyby trzeszczały, jasno od piorunów. Stanęliśmy na środku drogi bo już nic kompletnie nie widzieliśmy a ja mało zawału nie dostałam i w myślach powtarzałam zeby tylko nie zacząć rodzić . Najgorsze było, jak przed naszym nosem piorun walnął w słup energetyczny, iskry zwarcie - normalnie jak na filmie... jeszcze czegoś takiego nie przeżyłam i mam nadzieję, że więcej nie będę musiała. Trwało to wszystko dobrą godzinę. A Zuzia? Spała w foteliku na tylnym siedzeniu.
czemu ja nie potrafię tak mocno spać?
Obiecałam zdjęcie to proszę, mam nadzieję, ze ostatnie w dwupaku.
Wiejskie klimaty
Z pieskiem
Z dzidziem wybieramy jabłuszko
moja zdobycz