Aleście popisały.
Anitko na pewno sobie poradzisz. Martuuniu to już w tę niedzielę, szybko, ale pewnie jesteś przeszczęśliwa z powodu przeprowadzki. Aga mam nadzieję, że z dziećmi już ok.
Pruedence zdjęcia świetne i super, że masz takie koleżanki. Mała Mysz u nas to samo z zarobkami itd. Wisieńko, ale zleciało. A ze spaniem unormuje się, dzieci tak mają, że im się czasem przestawia.
Martuunia pomysł z telefonem zabawką rewelacja. Amelcia dostała taki od mojego brata i jest przeszczęśliwa. Non stop z nim chodzi i czasem przypadkim ruszy, on dzwoni ona łapie odbiera i gada i do tego czasem ja jej zadzwonię i to samo. Leci, malo się nie połami.
A przylepa okropna i tylko mama i mama i mama.
Roczek rewelacja wyszedł. Zdjęcia dopiero wkleję, bo jeszcze nie zgralam. Oczywiście dziecko tort pierwsze popróbowało rączkami,a dmuchało z mamą, a potem oklaski a ona zawstydzona, ale się śmiała. Jeździk świetny i rowerek też. Po prostu przeszczęśliwa, ale potem przeżywała w nocy.
Do mszy (pomysł mojej mamy) byłam tak sceptycznie nastawiona, ale mało się nie rozryczałam, bo ksiądz tak ładnie wszystko zrobiła, a w kościele u moich rodziców w miejscowości, dzieci mogą sobie biegac nawet przed ołtarzem, tak więc i Amelcia śpiewala z księdzem i sobie pochodziła. W sumie było naprawdę świetnie i moja mama się postarała. Postanowiła nadrobić to, że wcześniej dała ciała, a znowu teściowa uhapiona, że u niej roczek.
Jutro stawiam z okazji urodzin mojego szkraba i stawiam także dla amelci KArolinki, mam nadzieję, ze już doszła do siebie.
Wiecie co, wczoraj tak rozmawiałam z moim M, że juz w zeszłym roku o tej porze rodziłam, a on, ale ami ma urodziny pojutrze, a ja no właśnie. Dobrze, że zostalo tylko wspomnienie, ale tak patrząc na nia, to warto było przecierpieć to wszystko. A Amisia roczek skończy za 1.5 h.
A teraz do roboty królu złoty.