I najważniejsze, że Gosia obiecała jeszcze nas odwiedzić razem z Hubertusem, bo dziś była sama służbowo w Kozienicach. 
może będzie mniej.
..Sikorko,no to Cie zaszczyt kopnal niemozliwy!!!!oj jak suuuuuuuper...tak niezaplanowane to spotkanko???oczywiscie fotek nie masz?....ojejku...az mnie dreszczyk oblecial 
wstyd było za bałagan, ale Gocha mnie pocieszyła, że nie jest najgożej Fotek oczywiście brak zresztą Gosia powiedziała mi taki miły komplement, że jestem ładniejsza niż na fotkach więc już chyba nie będę się fotografować 
dla Gosi!!! zajrzeć na TT to nie...ale po Kozienicac wycieczki robi ja wiem co czujesz Sikorka, bo dla mnie Gosia też super babeczka! peqwnie Ty też...ale to się dopiero zobaczy 
.....wczoraj wymyslilam jej deser...banan w plasterkach z danonkiem...no to dziubnela tego "babana"i tyle....
za sukces odstawienia, a z nabiałem no to faktycznie nie ciekawie, bo to jednak wapń potrzebny dla naszych kości, no ale Maya ma napewno narazie jeszcze jego zapas, chociaż mięska jej nie żałuj, niech je go jak najwięcej to też nie będzie źle, a z czasem może przekona się do czegoś mlecznego, próbuj z różnymi daniam, może naleśniki, czy kluseczki (ja robię takie łyżką kładzione na serkach homogenizowanych, łatwizna - serek, jajko, trochę mąki i łyżką na wodę), może budyń jej podpasuje.
....czasem parowka....juz nawet danonkow nie lubi a kiedys uwielbiala...budyniu tez nie ruszy-raz skosztowala kilka lyzeczek takiego czekoadowego...i to tyle,wczoraj zrobilam jej kasze manna z sokiem malinowym...i sama musialam to zjesc 
juz kupilam takie sery w dlugie prazki dla dzieci specjalne...i tez tlko zobaczyla,polizala i koniec....ale dzis zjadla kaszke!!!no pierwza lyzka na sile a potem juz jakos szlo....sa 2 opcje...albo ma cos po tatusiu albo to chwilowe i niedlugo minie Wróć do „Pierwsze kroczki, czyli roczek za mną!”
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość
, a w kuchni gary nie pozmywane 