ale czasami bywa nieznośna. Czasami nawet coś ją proszę, albo tłumaczę zeby czegos nie robiła, a ona z premedytacją robi mi na złosc
u mnie to 'czasami' przerodzilo sie w 'codziennie'
.
Jak jedziemy np. do moich dziadkow, bo Asiua jest jak aniolek, a jak jestem z nia sama to czasami juz nie wiem co robic
; dzisiaj plula mi bulka, mowilam tlumaczylam kilka razu ze tak nie wolno, ze mowi sie mamie, ze juz nie chce itp. i ona dalej, no to ja wzielam i zaprowadzilam do pokoju i powiedzialam, ze skoro tak sie zachowuje i mnie nie slucha to nie bedzie ogladac filmikow na komputerze (bo jadla i ogladala) no to ryczala i darla sie chyba przez dobre 5min.!!
.
Mam nadzieje ze jej niedlugo przejdzie, bo juz mam dosc slynnago 'buntu dwulatka' !!
A jesli chodzi o zasypianie, to odpukac, u nas nie ma problemu, z reguly to Asia jest tak pagnieta ze nawet nie musze przy niej siedziec, modlimy sie, ona wchodzi do lozeczka, a ja wychodze, ona sie troche powierci i zasypia, ale bez placzu i sama, wiec chociaz tutam mam plus, nio ale niestety nadal nie udalo man sie pozbyc smokow, nia moowiac juz o nocnikowaniu