a tak wogóle to coraz częściej myślę jak to będzie jak maleństwo przyjdzie na świat 3 dni w szpitalu bez mojego Łukaszka do tego ciasnota w pokoju nawet łóżeczkqa nie mam gdzie wstawic jakiś dół mnie łapie
wiesz co Kasia ja o podobnych rzeczach wczoraj myślałam i .......aż się popłakałam, n ie wiem czy wogóle dam sobie radę, zaczęły mnie nachodzić wątpliwości i mam dość tego małego mieszkania
i jak Oskar bedzie zazdrosny to mnie przeraza.........normalnie cały czas mi sie ryczec chce
u mnie tez sa piece kaflowe, które mamy tylko w pokojach a w kuchni zimnica
osita ja jednak nie wyobrazam sobie dziecka w zimie bez czapeczki, chyba ze w australii
, skoro jak ja ubieram czapke bo pizdzi i jest zimno to dziwne zebym dzieciaka pusciła z goła głowa
, ale fakt u nas nieraz sie przesadza jesli o cały ubiór, ostatnio jak były goraczki to widac mamuski porozbierane, ze nonono widac, a dziecko w wózku w polarze, dzinsach i adidasach
ty juz chyba pisałas, ze dziecko ubierac o jedna warstwe wiecej od nas bo lezy
, najlepiej sie tego trzymac, no i sprawdzac karczek czy nie spocony
jesli chodzo o pieski to chyba was podłamie, jak urodził sie Oskar to mielismy 2 psy teraz mamy tylko jednego niestety..... to była matka i córka, starsza jest bardzo spokojnym psem, ale ta młoda powoli robiła sie tak agresywna, ze
, doszło do tego ze sama sie bałam i nie było wyjscia, oddalismy do schroniska
dziewczyny ale mam doła normalnie tylko ryczec mi sie chce