więc tak. po pierwsze było ze mną już bardzo źle. W sumie gdyby nie mój przyjaciel nie wiem jak to wszystko by się kończyło. Miałam straszne doły. Okazało się że to depresja poporodowa. Czasami zdarza sie ze ujawnia się dopiero jakiś czas po porodzie. W moim wypadku nastąpiło to ponad rok. Jestem teraz pod opieką psychologa i wszyscy mają nadzieję że będzie już tylko dobrze. Spędziłam dwa dni z Alicją, moim przyjacielem i jego dziećmi nad morzem, potem wyeksportowaliśmy dzieci do dziadków. Spędziliśmy jeden cudowny dzien na wspomnieniach i zwierzeniach. Potem wróciliśmy do wrocławia. Mariusz zadbał o wszystko żebym dobrze się czuła. Na dobry początek dostałam karnet na zajęcia fitness i na basen. Ale od początku Kiedy pisałam do Was że biorę kika dni wolnego od neta szykowałam się juz do wyjazdu, wlasciwie to Tomek mnie szykował. Kilka dni wcześniej Mariusz do niego zadzwonił, że dzieje sie ze mną coś dziwnego, tzn nie sprzątam, nie gotuję, nie wychodzę na dwór, Alicją zajmowałam sie z przymusu, zmieniałam jej pieluchy, karmiłam i tyle. Dawałam zabawki do łóżeczka zeby się sama bawiła i na tym koniec. I siedziałam całymi dniami przed kompem. Kiedy M. wracał do domu, ja kładłam sie do łóżka. Trwało to jakieś 3-4dni, sama tak naprawdę nie wiem ile. Któregoś dnia przyjechał Tomek z "niezapowiedzianą" wizytą (jak się później okazało wszystko było ukartowane

) zmusił mnie żebym szła pod prysznic a on w tym czasie spakował moje i ALi rzeczy i zabrał nas nad morze. Miałam tam całkowity zakaz kożystania z komputera i komórki. Miałam myśleć tylko o sobie i skupić się na pokochaniu Ali. Byłam u fryzjera, zaczęłam znów biegać. Ogólnie dwa ni minęły na naprawianiu mnie. Trzeciego dnia kiedy zostaliśmy sami zaczeliśmy spominać cudowne czasy naszych studiów i przyszła chwila szczerości. Tomek wyciągnął ze mnie wszystko co mnie gryzło, nie pocieszał, nie prawił komplenentów że jestem dobrą matką, żoną itp. po prostu słuchał i słuchał. Po powrocie do wrocławia zaproponował poznanie pani psycholog - specjalistki od depresji. To ona orzekła u mnie depresję poporodową i zaproponowała sposób rozwiązania moich problemów. Potem nastąpiła poważna rozmowa jego z Mariuszem. Stwierdzili, razem mogą mi pomóc i co najważniejsze chcą mi pomóc. Tomcio stwierdził że nie chce stracić drugiej bliskiej mu osoby z tego samego powodu. Jego żona dwa lata po drugim porodzie popełniła samobójstwo. Na dobry początek mojego powrotu do formy dostałam karnet na zajęcia fitness i na basen, bez ograniczeń. Teraz co drugi dzień chodzę do fitness klubu, raz w tygodniu chodzę z Alą na basen i raz w tygodniu idę sama popływać. Dodatkowo mogę kożystać z sauny, solarium, masażów itp. W sobotę sprzedaliśmy Alicję Tomkowi i smi spędziliśmy cudowny dzień jak za czasów studenckich. Było obiad w restauracji, potem kino (film "przebudzenie" polecam) i dłuuuuuuuugi spacer. Mam obiecane ze raz w miesiącu będziemy robić takie samotne wypady. Stwierdziliśmy też że na razie, zrezygnujemy z wyjadzów do rodziców i teściów, żeby nikt nie robił mi uwag na temat wychowania Ali. To ja jestem jej mamą i ja najlepiej wiem co dla niej dobre. No to tyle.
Dziekuję wszystkim za życzenia urodzinowe.Dopiero dziś je odczytałam
starał się przecytać zaległości, ale stwierdziłam ze i tak nie zapamiętam co kto pisał i jakie ma problemy. Zaczynam wszystko od nowa.