02 wrz 2008, 14:32
betka, mi właśnie o jajecznice na świeżych grzybkach chodziło. bo nie przepadam za nią, a tak ogólnie to pewnie można je spokojnie jeść, bo nic nie słyszałam, żeby nie można było..
blumek, ja tam też farbuje włosy, udało mi się zafarbować tuż przed ciążą, później czekałam do 2 trymestru, po za tym jakoś dłużej mi się farba trzyma, tak myśle że pofarbuje sobie teraz i jak mi się uda to przed samym porodem, czyli gdzieś początkiem listopada. Pytałam ginki o farbe i mówiła, żeby po pierwsze nie wierzyć w przesąsy, po drugie farby których się teraz używa są o wiele łagodniejsze niż te z przed 20, czy 30 lat, więc ja się nie stresuje, po za tym humor i samopoczucie dużo lepsze, węc dlaczego mam sobie żałować odrobiny przyjemności, to że jestem w ciąży nie zanczy, że mam wyglądać jak jakiś kocmouch z odrostami i włosami nieobcinanymi przez 9 m-cy. Do fryzjera wybieram się jakoś w połowie listopada, bo jestem na etapie zapuszczania włosów z zupełnie krótkich na takie powiedzmy do szyji, już sięgają mi do ucha, więc pół sukcesu za mną!!
Ja też się boje kleszczy, ale jak szliśmy do lasu to spryskałam się jakimś świństwem na kleszcze i o s=dziwo nie złapałam nic, ale już się nie wybiweam, bo fizycznie nie daje rady. Byłam dzisiaj odebrać wyniki morfologii i moczu i jak wdrapałam się do laboratorium na 2 piętro to myślałam, że ducha wyzione, po za tym zaczynam mieć problem ze wszystkim co wymaga podnoszenia nóg wysoko, nawet z wanny ciężko mi się wygramolić, niby 7 kg więcej to nie tragedia, ale brzuch zaczyna we wszystkim przeszkadzać..
Chyba przestało mnie boleć tak na dobre, chociaż nie chwale dnia, ale Jasiek się przesunął bliżej pępka i jest lepiej, dzisiaj z dobre 20 min siedziałam i obserwowałam brzuch, jak kopał to tak fajnie skakał i Mały automatycznie zrobił się bradziej ruchliwy, albo leży w takiej pozycji, że lepiej go czuje..
rozpisałam się, że ho ho..zaraz przyjedzie znajomy i bedą z P wymieniać bojler, więc na 2-3 godzinki będe bez wody..