Jasnie Pani no mi też tak się wydaje, a ma wpisane, że 18000 na rok, wiesz ja mam nadzieję, że dadzą mi też i ten Work
fajowo by było
no to też niezły wynik te 50 godz
mi same się wypchały na świat, też bez pomocy oksytocyny
wogóle to był numer, bo miałam pod koniec zatrucie ciążowe, a termin na 21 września, 12.09 miałam kontrolę u lekarza, zachodzę a tam ciśnienie 110/180
powiedzieli,że i tak muszę dziś urodzić...miałam 2 cm rozwarcia, ale zero skurczy, wieczorem coś tam poczułam dopiero, pojechaliśmy bo był to poród rodzinny, no podłączyli mnie do ktg, ok jakieś tam skurcze były, położna mówi że tak szybko nie urodzę..ok...to ja mówię do swojego, żeby lepiej pojechał do domu, a jak się zacznie to do niego zadzwonię...był oporny ale tak zrobił, po jego wyjściu zrobili mi lewatywkę...hmmmpo 20 min dzwonię do niego, że mnie boli już strasznie, ale to cyba nie to,dalej po 5 min, dzwonię żeby przyjeżdżał bo się zaczęło...chyba, położna przyszła mówi, że 4 cm są idziemy na porodówkę...ok doszłam kładę się mówią mi,że już 7 cm jest i wtedy odeszły wody, zaraz będę rodzić, a ja myślę tylko gdzie ten W. kur....mać, bo nie zdąży, patrzę wchodzi....
no i już musiałam przeć...
ale mi się przypomniało........hmmmm