dziendoberek
znowu mialam zaleglosci, ale od kilku dni zalatwianie spraw i taka lataniana przez cale dnie...w szkole musialam pozalatwiac, i ta firma nieszczesna, T mi chyba powinien placic bo robie za sekretarke
... w sumie to szukam tez sobie pracy..Oskar bedzie mial miejsce w 8 -osobowym domowym zlobku wiec luzik i tylko 450 zl za miesiac z wyzywieniem..
lepsze to niz niania ktora bierze minimum 5 zl za godzine
ale hola hola najpier prace musze znalesc hehe
ja w tym roku koncze licencjat z socjologii ale ide chyba na uzxupelniajace magisterskie na pedagogike wczesnoszkola i przedszkolna..u nas potrzebuja wciaz przedszkolanek wiec i moze ja znajkde prace
hej Sylwia, jeju kope czasu u nas cie nie bylo..a corcia ma juz pol roku
a Kuba zaraz 3latka, ale ten czas leci!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Kasiu ja wiem ze to bez sensu mowic abys sie nie martwila bo to i tak nic nie da, ale coz moge powiedziec wiecej... nie zameczaj sie wszystkim i nie drecz bo twoje zdrowie tez wazne, wszystko bedzie dobrze i z mama i z siusiaiem Pelutka-uszy do gory!!
Kamizela gratuluje odstawienia Wiktorka...obys tylko sie kochana meczyc nie musiala...
Patus bedzie dobrze-wiem to na pewno- specjalista wam potrzebny nie bedzie
Madziu synus raz dwa przywyknie znowu do szkoly i do tego wczesnego wstawania a Gabulce w koncu zebty wyjda i bedzie miala spokoj i ja juz nic nie ebdzie meczylo-oby tylko jak najpredzej
Lulu juz mnie zeby i dziasla nie bola..choc czasem jak cos twardszego gryze to lekko tak, ale to juz nic..
troche glupo sie czuje z tym aparacikiem ale coz...jakos przemecze sie te 2 lata
Oskar tez osotanio straszny...ja juz z nerwow nie wyrabiam przy nim, a to jeszcze pozostalosci bo tych awanturach i kryzysowych tygodniach z T , jakos chyba ejhszcze nie uspokoilam sie do konca... a Oskar moze przez tamte nasze sprzeczki tez sie wlasnie zrobil taki okropny..wszystko wymusza rykiem, ale zebyscie to slyszaly-koszamr po prostu-ogluchnac idzie...
cale dnie okno otwarte mamy i wszyscy sasiedzi pewnie mysla ze znecam sie nad dzieckiem