Blumek moja będzie miala male więc pewnie to dlatego.. myśle, że to już ostatnie, bo staruszka z niej, więc też nie bardzo się na nią zloszcze, tym bardziej że ona i tak pewnie nie rozumie o co ja się wścekam.. Jak wróciliśmy z Wawki po operacji P po prawie miesiącu nieobecności to przez 2 tygodnie brudzila nam w kuchni za szafką, podejrzewam, że z wielkiej radości, ze w końcu jesteśmy i się nią interesujemy, pewnie czula się opuszczona.. A teraz to pewnie też czuje noskiem zmiany więc też sie martwi.. Ech...te Kiciusie..
Betka, ja juz mam w sumie wszystko posegregowane, komody kupione, P wczoeaj jeszcze zrobil miejsce w swojej szafie, więc myśle, że jakoś się zmieścimy tylko z tymi najmniejszymi, bo to co większe to na razie do worków i na poddasze. A proszki dla dzieci, przynajmniej Lovela pięknie pachną..zapach się rozniósl po calym mieszkanku i jest super..tylko siedzieć i wąchać.. Wyszla mi cala suszarka (taka pokojowa) bialych ubranek i do tego 22 pieluchy tetrowe, ale skladalam w pół, żeby się zmieścily
P od poludnia w garazu, najpierw oglądal spacerówke, okazalo się, że ma pękniętą rączke i trzeba to jakoś sklejić, później skręcal lóżeczko, piękne jest, teraz poszedl coś grzebać przy szufladzie do łóżeczka, bo podobno coś gdzieś nie trzyma.. W poniedzialek chyba zabierze się za malowanie, bo jednak farbe trzeba odśwoerzyć. kolor też ladny złóty sloneczny..
U nas potwornie zimno się zrobilo.. Podobno bo ja nie czuje, jest mi cieplo, żeby nie powiedzieć, że gorąco, caly dzień mamokna pootwierane, ale rozpalilśmy w piecu, bo raz, że pranie, a dwa wieczorem to już na pewno będzie zimno..
Ja puki co nie myśle o jesieni i zimie.. w zeszlym roku kupilam sobie korzuszek, a tej wiosny kurtke taką wiosenno- jesienną, mam nadzieje, że się w nią zmieszcze. a na zime to będe musiala o czymś pomysleć, bo ten korzuszek to raczej dopasowany bardziej, a wątpie, żebym schudla w ciągu miesiąca, czy dwóch..