pata, dziękuję
a tak wogóle to nie napisałam jednej istotnej rzeczy...otóż w trakcie ostatnie wizyty w poradni genetycznej dowiedzieliśmy się, że badania nie potwierdziły by Tomek miał zespół Crouzona, jak to podejrzewali na początku. Wiele cech na to wskazywało ale nie ma mutacji żadnego z dwóch genów, w których takie mutacje występują przy tej wadzie. Oczywiście 100% nie ma bo może być to jakiś bardzo rzadki przypadek jeszcze nie opisany. Po operacji w dużej mierze ustąpił wytrzeszcz oczu, zmienił się trochę kształt główki. Teraz zostaje nam obserwacja bo może się się okazać, że kolejna operacja nie będzie potrzebna
Tomcio po tej operacji zmienił się niesamowicie. Rozpiera go energia, niczego się nie boi, wszystko go interesuje. Jest "nie do zdarcia"
Teraz to mam wrażenie, że mam ich conajmniej czterech
a mnie się wydawało, że wcześniej rozrabiali