Aleksandrowicz, gratuluję świadomego MAMA Co do jedzenia to Helenka je wzorowo, czasem myślę, że aż za bardzo Tzn jak ktoś przy niej zajada to i ona musi wsuwać. I generalnie jak jest głodna to informuje o tym mówiąc "am" i dostaje jakąś przekąskę. Na szczęście bardzo lubi owoce
Juli, widzę, że Duży znów wyjechał... trzymaj się - wiem, że łatwo powiedzieć, ale czas jakoś leci...
Madziorka, zdjęcia odjechane, widzę, że weselicho super udane było! Żałuję również, że nie udało się spotkać, tym bardziej, że my w grudniu nie wybieramy się na Podkarpacie... tym razem kolej na święta w moich rodzinnych stronach choć z pewnością zostaniemy w domku - nie będziemy ryzykować podróży zimą z kilkudniowym noworodkiem... A na Podkarpacie to najprawdopodobniej wybierzemy się dopiero wiosną.
Czy u Was też taka depresyjna pogoda??? Dobrze, że mam Heleneczkę - taki z niej Promyczek kochany... urlop się skończył, Krzyś wrócił do pracy a ja jak matka polka siedzę w domu gotuję, sprzątam etc... szczerze mówiąc tęsknię za szybszym tempem życia, za pracą... wiem, że teraz taki etap w życiu, że trzeba posiedzieć w domu, ale mimo wszystko jakoś mi nie tak ... przepraszam, że się żalę, ale wszyscy wokół uważają mnie za szczęściarę, także głupio się im wypłakiwać...