Hej
Wpadłam tylko zameldować że u mnie wszystko wporządku. Byliśmy na weselu naszego świadka i było bardzo przyjemnie. Nastepnego dnia pojechaliśmy dojadać resztki i pomogliśmy sprzątać salę. W pracy u mnie bez zmian czyli całkiem dobrze, prócz denerwujących klientów
Niedawno okazało się że zalewamy sąsiadke

i musieliśmy zapłacić jej 500,- za odmalowanie sufitu przez fachowców a u siebie wymieniliśmy rurę od wc i mężuś coś majstrował przy brodziku aby już nic nie ciekło. Wczoraj przyszła znów ta sąsiadka że jej znów leci i wzięła od męża kolejną stówę. Teraz musimy wymienić cały brodzik

bo okazuje się że w tym co mamy cały czas coś przecieka

Więc zamówiliśmy wczoraj brodzik za 1000,- i prawdopodobnie mogę zapomnieć o szafie do pokoju Filipka bo nie starczy nam kasy

I nie wiem gdzie ja teraz te wszystkie rzeczy poupycham

Jedyny pozytyw to że będziemy mieli nowy brodzik
Filipek też rozpycha się coraz bardziej i zaczyna wchodzić pod żebra. Śmieszne uczucie jak się przekręca i wierci i czuć że ma już mniej miejsca. Często zdaża mu się czkawka i wtedy wiem gdzie ma główkę i nawet mogę go po niej pogłaskać

Kochanie moje
U nas pogoda jesienna ok 8 stopni, ale w domu jeszcze nie grzejemy bo temperatura utrzymuje się ok 20 stopni więc jeszcze jest ciepło. Szczeże mówiąc to wolę taką pogodę niż upały 30-sto stopniowe.