wspolczuje przezycia...a sama sie odetkala czy musialas zadzialac? 
GLIZDUNIA, musiałam zadziałać, bo Kinia nie wiedziała co się dzieje. obróciłam ją o prawie 180stopni głowa w dół i klepałam po plecach, a był to niezły kawałek jabłka.
Sikorka, masz racje, pogoda nie na straja pozytywnie... ja nie mam z kim sie klocic. A. w Warszawie, przyjedzie dopiero w przyszły weekend i wtedy jedziemy do Pucka.
Sikorka, masz racje, pogoda nie na straja pozytywnie... ja nie mam z kim sie klocic. A. w Warszawie, przyjedzie dopiero w przyszły weekend i wtedy jedziemy do Pucka.
no jestem i ja...a Wy tu nieźle klikacie...
widzę kłótnie, kłótnie...u mnie spokój...dziś..chociaż niezupełnie, bo dla odmiany to mam doła jakiegoś, płaczę cały dzień, nerwowa, młoda przeze mnie też i same się wkurzamy...zryczałam się jak bóbr...J przejął stery, a ja idę gotować zupki...
Glizdunia na prawdę Maycia to nirmalnie gimnastyczka!!!
Doris współczuję...trzymajcie się!!! no właśnie ja się boję takich sytuacji, więc jabłko to wolę jej zetrzeć, albo dawać malutkie kawałki...
A o cyckach już się nie wypowiem...bo po co?
dobra, idę kroić te warzywa itp...chyba J zaciągnę do pomocy...bo jakoś nie mam weny...
pa!
widzę kłótnie, kłótnie...u mnie spokój...dziś..chociaż niezupełnie, bo dla odmiany to mam doła jakiegoś, płaczę cały dzień, nerwowa, młoda przeze mnie też i same się wkurzamy...zryczałam się jak bóbr...J przejął stery, a ja idę gotować zupki...
Glizdunia na prawdę Maycia to nirmalnie gimnastyczka!!!
Doris
współczuję...trzymajcie się!!! no właśnie ja się boję takich sytuacji, więc jabłko to wolę jej zetrzeć, albo dawać malutkie kawałki...A o cyckach już się nie wypowiem...bo po co?
dobra, idę kroić te warzywa itp...chyba J zaciągnę do pomocy...bo jakoś nie mam weny...
pa!
Sikorko oczywiście poproszę męża ale za kilka lat 
) I podobnie jak ty tęsknię już za latem, choć prawidłowo jeszcze się nie skończyło ;-/
doris matko jedyna na pewno nieźle się przestraszyłaś !!!
doris no właśnie - Wiktor za każdym razem, gdy jest na golaska bawi się siusiakiem ale to jest naturalny etap poznawania swojego ciała)
Młody padł dosłownie babci jak ja brałam prysznic o 20 To jest ten plus braku drzemki popołudniowej ...
) I podobnie jak ty tęsknię już za latem, choć prawidłowo jeszcze się nie skończyło ;-/doris matko jedyna na pewno nieźle się przestraszyłaś !!!
doris no właśnie - Wiktor za każdym razem, gdy jest na golaska bawi się siusiakiem ale to jest naturalny etap poznawania swojego ciała
)Młody padł dosłownie babci jak ja brałam prysznic o 20
To jest ten plus braku drzemki popołudniowej ...
Wróć do „Pierwsze kroczki, czyli roczek za mną!”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość