doris
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 9483
Rejestracja: 12 mar 2007, 12:28

19 wrz 2008, 22:16

niby rok znajomosci ale inaczej sie zyje z kims jak sie z nim mieszka rok,urzadza mieszkanie,pierze jego rzeczy itp. a inaczej jak sie spotyka na randkach przez rok,nie?
coś w tym jest

Awatar użytkownika
Sikorka
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2625
Rejestracja: 07 mar 2007, 15:17

19 wrz 2008, 22:17

GLIZDUNIA, dokładnie masz rację, ja z Sikorem mieszkałam trzy lata razem w jednym pokoju w akademiku i dopiero postanowiliśmy wziąść ślub. I właściwie randek jako takich nie było, razem robiliśmy wszystk.

doris
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 9483
Rejestracja: 12 mar 2007, 12:28

19 wrz 2008, 22:18

Ja z moim A. zamieszkałam 3 miesiące przed ślubem =D A zanim zaczęliśmy ze soba być, to się nienawidziliśmy - bylismy wrogami nr 1! I popłynęliśmy na rejs w morze razem i morze Nas zmieniło...

Awatar użytkownika
GLIZDUNIA
Wodzu
Wodzu
Posty: 16362
Rejestracja: 09 mar 2007, 07:29

19 wrz 2008, 22:22

no my w sumie nawet randek nie mielismy...moze ze 4...max. :ico_noniewiem: ....jakos tak szybko nam przyszlo ze soba zamieszkac,ale nie zaluje...wspollokator sie sprawdza....zaimponowal mi tym na poczatku ze tak wszystko potrafi zrobic w domu,w sumie to bylo ich w domu 4 chlopakow wiec musial sie nauczyc pomagac mamie :ico_noniewiem: ....ale widze tez ze wydoroslal od czasow poznania....kiedys byl bardzo radosny,taki zywy i z pomyslami,a teraz gdzies ta werwa sie ulotnila i pozostal facet..taki realnie patrzacy na wszystko...ale tez dobrze bo wszystko sie zmienia...

[ Dodano: 2008-09-19, 22:23 ]
Doris,wrogowie?no brzmi ekscytujaco ale przeciwienstwa sie przyciagaja nie?co sie takiego wydarzylo na tym morzu,hmm??

[ Dodano: 2008-09-19, 22:27 ]
ojejka,maya nam poplakuje ...A. poszedl z nia polezec...biedna nie wiem o co chodzi...moze zęby albo te nieszczesne winogrona :ico_noniewiem: choc juz jedna kupka byla winogronowa :ico_noniewiem: .....juz dawno nam nie plakala w nocy przez sen.... :ico_noniewiem:

doris
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 9483
Rejestracja: 12 mar 2007, 12:28

19 wrz 2008, 22:29

GLIZDUNIA, nic specjalnego... po prostu oboje stwierdzilismy, że trzeba w zgodzie przeżyc te 7 dni, bo żadnej drogi ucieczki nie ma i byliśmy dla siebie mili.
No i byłam jedyną kobietą na pokładzie na tym rejsie (było nas 7 osób łącznie). Dodam, że do płynięcia namówiłam mnie ksiądz, który pózniej udzielał nam slubu - a to wszystko za sprawą harcerstwa.

Awatar użytkownika
Sikorka
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2625
Rejestracja: 07 mar 2007, 15:17

19 wrz 2008, 22:36

doris, piękna historia, taka romantyczna.

A ja już chyba się pożegnam, zaczynam robić się śpiąca, chociaż może jeszcze bym coś zjadła :-D
Dobranoc kobietki !!!

Miłego weekendu wszystkim życzę :-D

Awatar użytkownika
GLIZDUNIA
Wodzu
Wodzu
Posty: 16362
Rejestracja: 09 mar 2007, 07:29

19 wrz 2008, 22:40

Sikorko,glodna?no ja tez...a do tego zaczynam chyba byc pijana :ico_noniewiem: ...juz mi sie wszystko kolysze...od niepamietam kiedy tak nie mialam....dobranoc :-)

Doris,ale fajnie...ale macie co wspominac nie?

ja tez ide spac bo moja muszka cos placze....i chyba A. sobie nie radzi...do juterka!!!

doris
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 9483
Rejestracja: 12 mar 2007, 12:28

19 wrz 2008, 22:46

To tylko ja nie śpie??

GLIZDUNIA, no mamy co wspominać, mamy... a najbardziej się śmiejemy jak wspominamy miny ludzi, którzy zobaczyli że my para jesteśmy!

[ Dodano: 2008-09-19, 22:48 ]
Wiecie co?? Normalnie o tej godzinie w piątki A. przyjeżdza, a dzisiaj nie... to już drugi weekend jak nie przyjeżdza... :( dopiero za tydzień przyjedzie...

[ Dodano: 2008-09-19, 22:50 ]
to ja tez ide spać...

Awatar użytkownika
GLIZDUNIA
Wodzu
Wodzu
Posty: 16362
Rejestracja: 09 mar 2007, 07:29

19 wrz 2008, 23:13

Doris,przykro mi ze Ty sama jestes w ten weekend...za tydzien sobie odbijecie!!!
siedzimy z Maya tu na dole,tak plakala ze na sile doslownie wlewalismy jej nurofen...biedna nasza muszka...juz daaaawno tak nie miala,i mowi ze nie chce isc spac...pokazuje co chce...i widac ze cos ja boli i to nie jest brzuszek...wiec zeby :ico_noniewiem:

mowie dobranoc bo teraz juz musimy jakos uspac nasza corke...kszata sie po domu i chyba bedzie jadla danonka :ico_szoking: ...takiego z lodowki to jej dziasla schlodzi :ico_noniewiem:

Awatar użytkownika
zborra
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 9819
Rejestracja: 19 kwie 2007, 21:41

20 wrz 2008, 01:03

No tak...Wy już smacznie śpicie po tych alkoholach i wspomnieniach romantycznych...a ja? położylismy niunię spać, potem zagnałam J do kuchni i przygotowywaliśmy żarcie na jutro...przy okazji kilka rozmów na szczycie...i podjęliśmy decyzję...że na wiosnę bierzemy z 50tysięcy kredytu, oddzielamy sobie piętro, robimy osobne wejście, urządzamy i otynkujemy dom. Jeśli coś zostanie to jeszcze ogrodzenie wymienimy...
potem przyjechali rodzice, więc gadaliśmy z nimi...a teraz nerwowo zerkam na zegar, bo od 4dni pyszczak się budzi o tej właśnie porze i wrzeszczy... :ico_olaboga: jak dziś bęzie???strach się bać...

no...i może w niedzielę jednak czeka nas wyjazd do Niemiec...J ma do przywiezienia opony...no i nie ma kto mu zwieźć więc może skoczymy...ale mi się nie chce okropnie!!! i kolejny tydzień w biegu...bo trzeba wreszcie mi zlew zrobić w gabinecie, pomalować i zwozić graty...czwartek jadę do Wrocławia po sprzęt...i jeszcze na szczepienie muszę iść... :ico_olaboga:

Glizdunia kocham Cię!!! normalnie jesteś niesamowita kobieta!!! hehehe, racja, świetne dziecko macie, no i takie spotkanie tam...jak nic przeznaczenie!!!
Jagódka...u Was też wyjdzie słońce...jak u Sikorki!!
Pati a cóż znowu u Was??? przerażają mnie te infekcje...
Doris no widzę, że Wy też romantyczne początki...

u nas to było tak..że najpierw się poznaliśmy przez mojego brata, bo J grał z nim w zespole..i mi wpadł w oko, ale ja szczyl wtedy byłam i tak jakoś się skończyło...a po roku czy 2 znów się spotkaliśmy w towarzystwie, a że ja byłam cierpiąca po rozstaniu to zagięłam parol na J i nie dałam mu odejść :ico_haha_01: to mam teraz com chciała!!! a nasze bycie razem zaczęliśmy od wspólnego sylwestra, gdzie wygraliśmy telefon...a potem spaliśmy w 1łóżku, ku zdumieniu naszych znajomych, którzy pod różnymi pretekstami przychodzili to zobaczyć. więc ja Glizdunię rozumiem, bo nam też alkohol wtedy nie pomógł. my tak chodziliśmy ze sobą prawie 3-4lata zanim zamieszkaliśmy oficjalnie..no bo nieoficjalnie to J u mnie pomieszkiwał, a ja u niego całe studia :-D a potem ślub no i jak Bóg przykazał po 9miesiącach Pyszczak się pojawił!!!
może jutro zgram Wam zdjęcia jak pozowała... :ico_haha_01:

w ogóle już mi dziś lepiej, bo się wyrwałam z domu na 2godziny..to się pochwalę od razu dzieckiem..heheh, bo mnie zaskakuje jej mądrość, choć wiem, że wszystkie takie mądrale są..no trudno, jakoś to przegryziecie nie?
więc Hania mi dziś opowiadała, co wczoraj widziała na spacerze...i mówi..."muuuuu"...a co robiła krowa pytam...a Hania na to "mniam mniam" bo jej ciągle gadałam, że krowa je trawkę :-D no i co jeszce było na spacerze? "łał łał łał" czy jakoś tak, co oznacza psa, który ją "mniam mniam" w rękę lizał :ico_haha_01: była też po drodze "duguda" co oznacza kurkę :ico_haha_01: no a u cioci była "dzidzia", która Hanię ugryzła w paluszek, co oczywiście Niaha mamusi pokazuje ciągle...uff...co za historia prawda?
a mój żarłok zjadł całą michę kaszy manny na mleku z jeżynami...

i ma znów takie dwie szorstkie plamki na plecach...musze lekarzowi pokazać...ciekawe co to?

dobra, idę...moze zdążę usnąć????dobranoc...

Wróć do „Pierwsze kroczki, czyli roczek za mną!”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości