dokladnie... u nas to przewaznie konczy sie niezla awantura w stylu hiszpanskim ja placze a on naburmuszony oj, zeby moj chlop pomyslal, to trzeba naprawde dlugo walkowac, najlepiej ale dzis, o dziwo, jak zadzwonil to spytal sie jak sie czuje dla niewtajemniczonych: moj pan na wszelkie moje skargi odpowiada: daj spokoj, nie jestes chora tylko w ciazy!!! nie wymyslaj sobie bolaczek... ale niech tylko jego glowa zaboli... na pogotowie niemalze trzeba jechac a najlepiej R wezwacfaceci myślą zupełnie inaczej niz my...skoro radzi sobie sama to i dobrze, po co mam ją w takim razie wyręczać
Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”
Użytkownicy przeglądający to forum: Ahrefs [Bot] i 1 gość