Ja słyszałam że co miesiąc trzeba ją podbijać, mój mąż był tydzień temu na ostrym dyżure inertnistycznym i miał podbitą z datą sprzed roku i babeczka nie robiła kłopotu, to też chyba zależy od lekarza.
Stempel w książeczce ubezpieczeniowej ważny jest nie dłużej niż dwa miesiące w przeciwnym razie możecie spotkać się z tym, że ktoś zażąda za wizytę opłaty- bo w myśl wymagań nie dokumentujecie się ważnym dowodem potwierdzającym wasze ubezpieczenie zdrowotne. A osoby prowadzące własną działalność oprócz książeczki powinny mieć kopie wpłaty składek ZUS z ostatniego miesiąca
Ja tam nie stęplowałam nigdy regularnie ksiażeczki ,bywało ,że od roku czasem nie miałam ważnej i nikt sie nie upominał ,ale jak ostatnio leżałam w szpitalu na porodówce to niestety przy wypisie musiał byc świerzutki stępelek ,a M sam wtedy latał i podbijał,ale tak przy wizycie lekarskiej to mi sie nigdy nie zdarzyło ,wsumie u nas nie wołają ksiązeczki ubezpieczeniowej idzie sie tylko na wizyte z RUM książeczką.
Z tymi stępelkami to chyba też zależy od przychodni ja z dziećmi jestem do takiej zapisana że wołają ten stępel przy każdej wizycie i juz a w przychodni gdzie mój mąz chodzi to się nie interesują czy stępel jest ważny czy nie,w szpitalu jak leżałam to tez nie robili problemu,zresztą teraz juz zchowawczo co miesiąc stępluje bo nie wiadomo przecież kiedy się może dziecko pochorować
w sumie jak bylam u lekarza ,czy wczesniej dzieci byly w szpitalu to najwazniejsze bylo kto jest z rodzicow ubezpieczony ,bo na tego "idzie " ubezpieczenie ,tak bylo u mnie przynajmniej
[quote]w sumie jak bylam u lekarza ,czy wczesniej dzieci byly w szpitalu to najwazniejsze bylo kto jest z rodzicow ubezpieczony ,bo na tego "idzie " ubezpieczenie ,tak bylo u mnie przynajmniej
A tak, faktycznie to dzieci w wieku szkolnym są ubezpieczone i u mnie w ty wypadku tylko PESEL. Zalezy na kogo sie trafi na jaką przychodnie czy jest to mniejsze miasto czy duże szpital czy jakiś NZOS.
u mnie tez nie wołano książeczki, mamy te RUM, ale i tak staram się regularnie jeździc do pracy po te pieczątki, sekretarka powiedziała mi kiedyś,ze trzeba podbijac co 3 m-ce, no i teraz tak przy okazji mam odebrac tę rodzinną książeczkę