czesc dziewczyny,
ja tez dołączam do grona tych z kiepskim nastrojem...
u nas ok, Alek przezabawny, dzis sie tak wychichrał, że chyba wszyscy sąsiedzi słyszeli, pewnie odkrywa potencjał swojego głosu, bo normalnie sie wydzierał
ja lekko od wczoraj jestem chyba przeziebiona, ale wcz najgorzej sie czułam..dzis duzo lepiej, mam nadzieje ze juz za mną!!z tym że mam jakies żoładkowe dolegliwosci, nie zebym w kibelku siedziala itp ale czuje na zoładku cos, moze jakas niestrawnosc, bo wirusa raczej nie mialam gdzie zlapac, bo wychodze tylko na spacery ostatnio..tak sie smieje sama do siebie ze teraz co roku kazdej jesieni bede odczuwac dolegliwosc ciażowe
bo dwa lata temu moja jesien była w sumie przespana, 16 pazdziernika dowiedzialam sie o tym ze bede miala dzidziusia a juz tydz pozniej dostalam wszelkich dolegliwsci ciązowych typu mdlosci 24godzinne, uczulenie na zapachy itd ale do 16 pazdz jeszcze troche wiec o co chodzi
pewnie cos zjadłam nie takiego, bo w ciąży na pewno nie jestem
ehhhh, dzis nie rozmawialam z Rafalem, pojechal sobie gdzies do mediolanu
tzn w sprawach zawodowych, na jakies targi..Alek tak czekał na niego, pewnie dlatego zasnął dopiero kolo 21 i caly czas biegal patrzec na monitor..
i ja prze to taka rozbita jestem, bo juz mam wrazenie ze ten czas tak sie dłuzy, dopiero 22 dni a przed nami jeszcze dwa razy tyle
Edytko - z jakiej by nie było okazji i tak wszystkie życzymy Ci jak najlepiej!!!
Bcian - a wlasnie, pisz nam co Ci na sercu leży, moze jakos tam Ci wtedy ulży..czy tylko weny nie masz??
Madziorka - no widze ze i Ty sie wziełas za siebie, rowerek fiu fiu
a od dawna pedałujesz??na zdjeciach z wakacji nie widac ani grama zbednych kilogramów
Ania - mi tez juz ptasie mleczko czy inne slodkosci nie pomagaja w poprawie humoru, a nawet tak sie nafaszerowalam tymi pierdołkami, ze juz nie moge patrzec na slodkie:ico_olaboga: i głowa do góry jeszcze tylko kilka dni i mąż bedzie z Wami
Asiula - zeby chorobsk szybko przeszło bo musisz byc w pelnej formie na weselu!!!i zrob koniecznie fotke w tej sukni!!!chetnie zobaczymy
wiecej juz nie pamietam, soreczki
dobrej nocki życze
papa
[ Dodano: 2008-09-22, 22:08 ]
Indigo jestes i Ty!!!fajnie...
powiem Ci ze Alek tez mial tak ze nie chcial jesc kaszki wlasnie i owoców, teraz ---odpukac--normuje sie znow i znow ladnie zajada i kaszke i w ogole, mam nadz ze tak zostanie...w kazdym razie, jak nie chce to nie wciskaj..
dałam mu plastikowy widelczyk do ręki i... sam wpałaszował wszystko pięknie
[ Dodano: 2008-09-22, 22:16 ]
a co do zabawy -- u nas tez tak, że woli ze mną, ale ostatnio i tak sobie dosc duzo sam wymysla zabaw, jak widzi ze ja jestem zaangażowana bardzo w cos innego to najpierw probuje za wszelka cene przyciagnac moja uwage, ale jak mu nie wychodzi to "daje za wygrana" i sie czyms tam zajmuje, najczesciej autami, albo piłeczkami, ale to roznie, zalezy od humoru oczywiscie
a co do zaborczosci -- Alek nie lubi jak ktos mnie przytula albo cos w tym stylu, jeszcze zalezy kto
np kiedys jak mama czy moja siostra to zaraz sie wkurzal, ale potem sie z tym oswoił i ok juz było, ale jak ktos z zewnatrz to sie wskieka maksymalnie, az zaciska wtedy piesci --chyba o tych piastkach była mowa..no u nas baardzo rzadko, ale bywa..ale powiem Wam, ze Alek ostatnimi czasy nie chce mnie nigdzie puscic, jak chce wyjsc z domu, a nie chce go zostawiac tak bez pozegnania, to jest awantura, tłumacze ze na chwile ze do sklepu ale gdzie tam, musze go ubierac i razem idziemy..