Dziewczyny, te konfitury śliwkowe to wcale nie wynik mojego "zapału", nic z tych rzeczy
...dostałam wiadro węgierek od teściowej i chcąc-nie chcąc musiałam znaleźć "zapał" w sobie aby coś z nich zrobić...na ciasto za duzo ich, oddać komuś - zaraz będzie foch, że oddałam prezent, więc co mi pozostało. W sumie to przy tym żadnej wielkiej roboty nie ma..bulgoczą sobie na małym ogniu w wielkim garnku i co raz tylko zamieszam...
Osita, ale masz uczennicę
Jak Cię zobaczyłam w T-shircie z krótkim rękawem to aż mi się przykro zrobiło
że u nas już tak zimno cholernie, pada, wieje...brrrr Wyjęłam już kurtkę zimową, bo takie wiosenno-jesienne wiatrówki niestety już za małe dla mnie
Tosia, narobiłaś mi apetytu na te Flipsy, jestem po kolacji i własnie mam ochotę na coś słodkiego, hmmmm
Jutro mam wizytę, więc okaże się ile przybyło na wadze
Karolina, Ty jeszcze w pociągu?? Odezwij się!!
Zaraz pomeczę męża żeby mi fotki na kompa rzucił.