hej ja jestem...<ój Tomek w huśtawce, sam ją przynosi żeby mu założyć i ja go huśtam a on sobie drzymie. Dziś jadę do rodziców, bo mój Artur jedzie do swoich, bo dajemy im nasz stary samochód. przyszło mowe! A tak wogóle to w małżeństwie mam niezły kryzys, kurcze wczoraj tyle się napłakałam. Troche porozmawialiśmy, Arrtur twierdzi że to ja się zmieniłam po urodzeniu Tomka! Kurcze myślałam że to nigdy nam się nie przytrafi... Może jest zazdrosny? nie wiem? bo fakt poświęcam mu mniej uwagi niż kiedyś, a bardziej przejmuje się domem, porządkiem, a jest mi dużo trudniej [przecież mam jedną reke sprawną] robie wszystko wolniej dłużej. Chyba od 3 miesiecy nie śpimy ze sobą, Ja czasem pytałam, chciałam ale mnie odtrącał więc przestałam pytać. Nie wiem jak to się rozwinie!? Rozstanie chyba nie wchodzi w gre, bo kiedyś mi pwiedział "że on mi Toka nie odda" Ja powiedziałam to samo! czyli co? musimy być rzem, tylko co zrobić żeby być szcześliwymi?
[ Dodano: 2008-09-25, 11:50 ]
Eeej... Co tak pusto tu
??
Mój Artur ma baardzo trudny charakter, wszyscy mi to powiedzą, z jego mamą siostrą włącznie, tyle już z nim wytrzymałam nie wiem troche jestem podłamana! Ale może pomyślę o jakiejś romantycznej kolacji na nd!? ale właśnie on nie daje się nabrać, i nie lubi takich rzeczy, a może zmienił zdanie... bo już sama niewiem?
madziorka a co chcesz iść do pracy że Leonka dajesz do żłobka?
dobra bo i ja smęce...pa