mnie ostatnio dosc niestety czesto dopada dołek psychiczny i popadam w ogromna samokrytyke
nie chodzi mi o wyglad zewnetrzny (wiele z was mogloby powiedziec co ona od siebie chce) ale o ta strone zawodowa, o samorealizacje,spelnienie sie
uwazam,ze jestem nikim,brak mi pewnosci siebie
do tego nawet jako matka sie nie sprawdzam,tragedia
brak mi cierpliwosci,krzycze czesto na swoich synow,nawet na 4miesiecznego
pozniej mi przykro,nie mam czasu a moze powinnam napisac checi na zabawy ze starszym synem,nie chce mi sie ,granie mnie drazni a inne rzeczy brak mi checi


