hej! my już i w kościółku byliśmy i rosół zjedliśmy. Czekamy teraz na drugie. Mąż już przed telewizorem bo Kubica o 14.
ananke, kochana, wszystkiego najlepszego z okazji urodzinek
na pikniku było fajowo, grał zespół, jakieś pokazy tańca były i inne pierdółki, mnóstwo jedzenia z grilla i ogólnie zabawa przednia. Przy okazji poznałam resztę kolegów i zarząd z firmy męża i zwiedziłam nową siedzibę. Budynek cały szklany, olbrzymi. Teren wokoło też duży z jakimś stawem. Ale nie byliśmy długo, tylko do 15 bo na 17 do szkoły rodzenia pojechaliśmy. Dziś też idziemy. Zajęcia trwają 10 spotkań czyli 5 tygodni i są to wykłady, ćwiczenia będą tylko raz. Położna, która prowadzi naszą grupę bardzo miła i z tego co mówiła o programie zajęć to będzie ciekawie. Dostaliśmy do potrzymania takie laleczki a'la noworodki, normalnie tej wielkości, w pieluchach i z różną płcią i na nich będziemy się uczyć karmienia z panią od laktacji. Śmiesznie jest bo osoby towarzyszące siedzą na krzesełkach a ciężarówki na takich wielkich workach sako, nawet wygodne to. Cieszę się, że poszliśmy do tej szkoły rodzenia, można się wiele dowiedzieć. Na koniec dostaniemy certyfikat, który potem uprawnia nas do zniżki jak byśmy chcieli jenoosobową salę do porodu.
i mnie też przeziębienie znów wzięło. Gardło tak boli, że nie mogę nic przełykać, całe czerwone, zawalony nos i głowa boli od zatok. Wypiłam na noc mleko z miodem i czosnkiem, dziś też wypiję i mam nadzieję, że pomoże.
donatka, ja na szklankę mleka daję ząbek czosnku drobno pokrojony, pół łyżeczki masła i ze dwie łyżeczki miodu. ale każdy daje tyle ile lubi, na osobiście lubię słodkie żeby było