Hej kobiety!
No
Ewcik brawa za zębulca!!!

i dobrze, że piszesz o sklepach, to i ja się rozejrzę za kauflandem...sprawdzę co i jak.
Doris 
oby się dobrze pracowało i zarabiało!
Kamizela no to szukaj butów!!! na pewno coś znajdziesz!
Glizdunia e...nie wierzę...Ty się martwisz że Maycia się wysmaruje???
Lady a ile to jeszcze może potrwać? ten chłopczyk który był z Wami długo miał tego wirusa?
Anza no pisz nam więcej...pokaż nam Iguśkę, bo my tu chyba wszystkie za Wami stęsknione!
Jagódka Ty nie pieprz...myślisz, że my się będziemy złościć że piszesz o tej padaczce? przecież jak coś komuś dolega to po to tu jesteśmy nie? więc pisz co myślisz...widzisz, tak to jest, że cżłowiek się kupia na problemach, bo jak o nich nie myśleć? szczerze mówiąc jestem przerażona...ale wierzę, że będzie dobrze...generalnie teraz chyba już łatwiej żyć z tą chorobą, ale podobno leki są okropnie drogie...

Mam nadzieję, że nawet jeśli diagnoza się potwierdzi (wierzę jednak ,że nie) to Jagódce o jakoś się wyciszy z wiekiem. A z tym chodzeniem to nie wiem...ciężko mi cokolwiek powiedzieć...może ona już taka będzie lękliwa...może nie czuje się zbyt pewnie sama?
a kicia to ona? no to trzeba poszukać babskiego imienia...Ziuta...

pięknie prawda?
u nas spoko, młoda o 5piła mleko...no ok, ale u babci piła dopiero 7 a u nas o 5...jędza

potem się wygłupiała, sama jadła kaszkę,ale jakoś nie miała chęci...odpuściłam...na 11byłyśmy i lekarza...wariowała jak szalona i przytulała nawet plakaty z dziećmi!

obejrzał ją, osłuchał niby, ale już do gardła nie spojrzał nawet...i niby zęby widział trójki!

ciekawe gdzie...jak nawet Hanka buzi nie chciała otworzyć...a on? rękami jej usta chciał otworzyć, ale już rąk nie umył po poprzednim ddziecku...Boże, co za ludzie...
dziecko zdrowe mam...10250waży...ale już zmierzyć chyba im się nie chciało...więc muszę sama to zrobić...pedały! no i dostała szpilę...chwilkę zapłakała, ale potem było już spoko, grzczna była jak zwykle. Wyprosiłam też skierowanie do ortopedy, więc teraz już się nie wymigam i muszę pojechać, chociaż nasz lekarz stwierdził, że przecież jest ok...no może troszkę szpotawe kolana...

troszkę szpotawe?debil...jak może być ok, a zarazem nie do końca ok?

więc teraz ja będę z duszą na ramieniu aż do wizyty u ortopedy...
w piątek jeszcze mamy wizytę kontrolną na tej gastroenterologii, choć w sumie nie wiem jaki jest sens, bo Hania wyniki miała dobre ostatnio, je, przybiera...nie wiem czy tam w ogóle jechać.?
treraz śpi moja Hubka...a wiecie czym ją dziś nakarmiłam??? dałam jej sos zamiast pomidorówki!

mama miała zrobiony do obiadu taki lekki sos pomidorowy, a ja święcie przekonana że to Hani zupka...młoda wcinała aż miło...dopiero potem mama przyszła, czy ja przypadkiem sosu Hani nie dałam
a co do zakresu usług...to ja robię manicure, pedicure, paznokcie żelowe, przekłuwam uszy, depilacja woskiem, henna, makijaż i zabiegi na twarz, masaż, oczyszczanie, mikrodermabrazja, mezoterapia itp...uffffff........
Lady miałaś żele czy akryle? a uczulenie pewnie że można dostać po jakimś czasie. szczególnie, że to są dosyć złożone preparaty, zawierają różne rozpuszczalniki i substancje drażniące, więc nie dziwota, że można mieć uczulenie. Czasem to wychodzi od razu, czasem po dłuższym czasie. możesz spróbować jeszcze innej firmy, ale musiałabyś wiedzieć, jakie miałaś przedtem...
ja siedze sama...rodzice na grzybach...boję się tylko, że przywiozą mi stolik kupierrem i Hania się obudzi...a w tedy będę zła...
uciekam, bo ona w sumie może się już budzić niebawem...
pa!