Jagódka wcale się nie dziwię, żę jesteś przerażona...ja za każdym razem jak się coś dzieje to mam panikę...pamiętam, jak musiałam kilka dni po porodzie wrócić z Hanią na oddział z żółtaczką...płakałam pół dnia...ja tu ledwo siedzę, dziecko ulewa...i płacze i mam z nią być sama...straszne! tak to jest, że mamy mają przesrane na całe życie...i zawsze musimy być z dziećmi blisko. Mam nadzieję, że jakoś to zniesiesz, że Ewcik tak pięknie o Was zadba! a y trzymamy kciuki! a wiesz co będą robić za badania? tomograf, a to video EEg też?
KUlka no ja bym więcej też nie zapłaciła...a co do takiej różnicy wieku...to fajne dla mamy, ale nie dla rodzeństwa...między mną a bratem są 4lata przerwy...i niby się dogadujemy, ale mimo wszystko to nie do przeskoczneia...no ja wiem, że u Ciebie co innego bo jesteś sama...ja mam rodziców i na prawdę mogę na nich liczyć.
Glizdunia...ja nie kapuję tej Wasze/ich służby zdrowia!

toż usg to powinna być podstawa...tak zbadać to i ja mogę...podotyka się brzuch i nic nie stwierdzi...ja pierdzielę, jak ludzie tam żyją??? porażka...tu pójdziesz nawet prywatnie jak już nie chcesz czekać i wszystko się załatwi od ręki...
Sikorka mówisz, że to zostaje na zawsze? ta pustka? cholera...boję się, że jak z drugim dzieckiem ten poród będzie taki idealny, to będę z nim bardziej związana...i marzę o takim brudasku na moim brzuchu...
a ja się o ciąży dowiedziałam chyba ok.14.09...to były niecałe 3tygodnie po zajściu...ech...wzięło mnie na wspomnienia...oglądam zdjęcia z

i malusiej Hanutki...słodkie...
idę, bo mi dzieciak się kula po dywanie...
coś ma dziś dziwne kupy...i nie bardzo chce jeść...i jak pytam czy rosną jej zęby i czy ją bolą to mówi, że ttak...
idę może uda się ją nagrać...