Hej!
no już miałam nadzieję, że Wam tu spokojnie dzień minął, a tu
Jagódka...
oj, na prawdę macie coś ostatnio złą passę...rany julek...wiesz co, a może to jeszcze wyjdzie na dobre? trzymaj się dzielnie!!!
zdjęcia dziewczynki rewelacja!
Karolek też pięknie gada!
Doris a Ty do teścia na tato czy na pan walisz? hehehe, no i wiesz, walnij kielicha jutro przed rozmową z nim, to będzie łatwiej
i gratulacje dla męża!!! brawo!
widzę, że moja młoda wobec tego nie jest odosobniona w nudnym jedzeniu...uf...
obiecuję, że później wrzucę przepis na te placki z kukurydzy u muffinki to im ożywimy jadłospisy
KUlka na solarkę nie mam szans...za nisko, za mało miejsca, no i sama bym tego nie dała rady ciagnąć...
u nas ok...chociaż dziś znów za dużo z Hanką nie byłam, bo rano sprzątałam, potem poszła spać, a ja do pracy...został tylko wieczór...a ona cały czas mówi, że się boi, jak pytam czego to mówi, że dziadka, i pokazuje że dziadek ją gryzie!
a potem ciągle "dziadziu, dziadziuś" i go woła...mała oszustka!
jutro przyjeżdża ojca brat z żoną, więc moja mama jak zwykle cąły dzien w kuchni spędziła...jeszcze mi wymyśliła pieczenie ciasta, więc lecę zaraz do kuchni...chcę też trochę odpocząć wreszcie, a jutro już o 9w pracy! niestety dziś cisza okropna, całe 6godzin sama...
Ewcik...ja tam nadal nie umiem sobie w głowie pomieścić takiego życia...może dlatego, że mamy debet i nigdy tak jak Ty nie rozdielałam każdego grosza...ale na prawdę nie wiem, jak można za 400zł miesięcznie kupować pieluchy, mleko, jedzenie dla małej i dla Was...bo my przejadamy większośc kasy...a też nie jem nie wiadomo czego...a nie możesz się starać o jakiś zasiłek? przecież jak macie tak małe dochody na członka rodziny to się Wam coś należy nie? nie myśłałaś o tym?
lecę do tego ciasta, zajrzę później