LISTOPAD 2008

[#ania#]

domidj, ja mam rozwarcie na palec lub 1cm, różnie mówią, ale jak się bada to mówią że na palec, bo przeważnie ma około 1 cm właśnie i w sumie teraz jak już co raz bliżej, to moge zupełnie funkcjonować, wcześniej musiałam leżeć prawie plackiem przez przwie 6 tygoni, a jak mi się szyjka skracała i rozwierała to bolało, chociaż dało się funkcjonować prawie normalnie, myślałam, ze to kość ogonowa, albo ucisk na nerwy, a to jednak było rozwieranie.. wszystko zależy od tego jaką kto ma wytrzymałość na ból, dla mnie to było do przetrzymania, bolało ale nie jakoś specjalnie..

blumek, wiesz też się zastanawiałam nad tym.. bo ja w sumie w tym szpitalu to tak prawie rekreacyjnie będę.. ale mamy w domciu 2 laptopy i neta przez iplusa, chwilowo nieużywany, więc może go spakuje?? chociaż nie wiem, czy to wypada.. w razie czego mam nr o Anetki, to będę pisała smski.. Tak myśle, że chyba jeszcze przed porodem pójde pozwiedzać porodówke, może trafie na znajome położne, to mnie troche oprowadzą, chociaż chyba się oswoiłam z myślą, że rodze naturalnie i nawet jestem z tego dumna!!

bezy mi jakoś nie wchodzą dzisiaj.. zjadłam z 5 i już.. ale za to wciągnełam ogromną brzoskwinie, a od dłuższego czasu mogłam jeść i patrzeć tylko na pomidorki, dawno mi tak nie smakowały.. przynajmniej Jaś dostanie troche witaminek nie tylko w tabletkach!!

Wiecie co.. dzisiaj sobie uświadomiłam, że za 2 tygodnie minie 2 lata jak straciliśmy 2 ciąże, nie pamiętałabym o tym gyby nie to, że musiałam oszykać satrych wypisów.. Jednak ginka miała racje, powiedziała że przy szczęśliwej ciąży od razu zapomina się o wszystkim co wcześniej było złe..

[domidj]

#ania#, aniu to ty az dwie straciłas doskonale ci rozumiem całuje w czułko...

[#ania#]

domidj, my w sumie straciliśmy 3 fasolki, ale to było jakiś czas temu i w zasadzie nie myśle o tym, tak miało być i już.. teraz ciesze się tą ciążą, synkiem i jest pięknie, po ciąży pozamacicznej ginka powiedziała, że mam się nie stresować, bo przy 3 dziecku zapomne o wszystkim i miała racje tylko, że ja zapomniałam o problemach już w pierwszej ciąży.. Trzeba się cieszyć i już..

Kobietki ja chyba zmykam już dziś, bo brzuch mi się bardzo napina i chyba lepiej będzie jak poleże..

[domidj]

#ania#, jesteś kochana naprawde jak wam sie brzuszki napinaja mi nic sie nie napina

[betka]

Anulka ciesze sie ze wszystko ok no to moze Jas bedzie juz z wami za 2 tygodnie Kurcze - ale jak urodzisz w pazdziernku to masz i tak byc z nami listopadowkami na innych forach!!! Tzn mozesz byc na innych ale od nas nie odchodz!!!

Kurcze tyle popisalyscie ze juz nie wiem co mialam odpisac kazdej z was...

Ja wlasnie po kolacji - dzis byla prosta - poniewqaz jest mecz wiec zamowiona pizza mialam ochote na jakas salatke ale nie zdazylibysmy zjesc na miescie wiec zamowilismy pizze. No i dobre wiesci - moze w tym roku sie przeprowadzimy i nie bedziemy musieli czekac do wiosny oby

[domidj]

betka, twoj mąz tez meczyk moj tez leży sobie i oglada meczyk ja zrobiłam poróweczki zjadł bo lubi jutro czeka mnie sprzatanie ......beciu jak dobrze ze masz gdzie sie przeprowadzic moje marzenie nie w blokach miec swoj dom. Teraz to i tak pomalulku sie dorabiamy bo nam nikt nie pomaga oprocz mojej mamy tak to niemamy nikogo i cieszymy sie z każdej łyżki i szklanki co sobie kupimy...jestesmy zgodny małżenstwem dlatego tak cieszymy sie z pawa jazdy ktore Misio moje zrobiło i autka co bedziemy kupowac.....

[ Dodano: 2008-10-15, 21:50 ]
dobranoc kobicki ide sie kąpać i lulu...

[#ania#]

domidj, ciesz się, że nic się nie napina, bo to troche boli jak cały brzuch robi się twardy chociaż da się przeżyć..

betka, ja listopadówek nigdzie nie zostawiam, bo mi z Wami najlepiej i jednak mam nadzieje, że to blumek będzie pierwsza, bo w sumie jest najdalej w ciąży, a my później.. Z resztą, co by nie było to damy rade!!

A ja coś spać nie moge, właściwie to wstałąm do WC i już się nie kłade, bo za pół godziny mam tabletke, więc bez sensu się rozsypiać, wciągam bezy, niezdrowo jeść w nocy, ale mam taką ochote, że język mi ucieka do..

Nam w sumie nikt nie pomagał w dorabianiu się, to co mamy na prawde wiele nas kosztowało i ciężko na wszystko pracowaliśmy, ale z drugiej strony nikt nam nigdy nie powie, że coś mamy dzięki tej osobie i to jest fajne

[betka]

Dzien doberek

domidj, gratuluje zrobienia prawka no i ze bedziecie autko kupowac bez autka to kiepsko. Choc jak nie bylo to tez dawalismy rade i bylo.

domidj, #ania#, my tez dorabialismy sie sami. I ciagle dorabiamy. Nasi rodzice bardzo nam pomagaja ale tylko rekami ale i to jest na wage zlota. No i obiadkami niedzielnymi i takimi na wynos czasem fajnie jak moja mamcia zadzwoni i powie ze wczoraj ugotowala ziemniakow i dzis zorbila kopytka, i ze musimy przyjechac bo dla nas juz odlozyla

A najlepiej jak zadzoni i powie ze bankomat popsuty kolo nich a jej juz pieniadze potrzebne i czy mamy zeby jej pozyczyc. A jak pojedziemy zeby dac to ona mowi ze to tylko tak bo zrobila pierogi A moj maz z kolei to pierogowy, kluskowy, kopytkowy itd...

#ania#, ale masz racje co wlansymi rekami zapracowane to wlasnymi!!! i nikt nam nie wypomni!!! Choc nie powiem ze latwiej byloby gdyby ktos poprostu dal no ale jest jak jest i trzeba sie cieszyc. Ale ja moge sie chwalic ze to te rece na to zapracowaly

Ale mialam dzis w nocy tatrowe rysy na brzuszku - tak sie Junior wypial ze hoho pierwszy raz taki wysoki brzuszek mialam

[Motylek22]

Witam się

My też wczoraj oglądaliśmy meczyk, mężuś zaprosił trzech kolegów. Ale wściekłam się bo w ostatnich minutach strzelili nam dwie szmaty pod żąd A całkiem nie źle nam szło i jedna była nasza piękna, zasłużona brameczka, a oni takie szmaty nam zasadzili No ale trudno . . . czasami tak bywa. Szkoda mi Boruca bo się trochę zdołował że puścił te bramki powiedział że bardzo źle się z tym czuje. Ale miał trudne sytuacje, zamieszanie pod bramką a obrońcy to tylko mu pszeszkadzali.

Ja ostatnio wpadłam na pomysł żeby pomrozić sobie jedzonko na czas kiedy nie będę miała siły albo czasu na gotowanie. Jak narazie zamroziłam sobie kotlety mielone na trzy obiady Jeszcze muszę coś pomrozić, może bigosik zrobię któregoś dnia.

Ja od kilku dni czuje takie dziwne kłucie chyba szyjki albo pęcheża, sama nie wiem Ale jak idę to nie raz ciężko wytrzymać bo kłuje i tak dziwnie uciska

domidj brawa dla męża mój mężuś też bierze się za prawko, bardzo się z tego cieszę bo to zawsze wygodniej, zwłaszcza jak już Filipek się urodzi

Aniu rozdwajaj się kiedy chcesz, oby tylko Jasio był zdrowy A jest już z niego kawał chłopa jak na ten tydzień. Ja jak się urodziłam to ważyłam 2300 ale dostałam 10pkt. Urodziłam się dwa tygodnie przed terminem.

my w sumie straciliśmy 3 fasolki, ale to było jakiś czas temu i w zasadzie nie myśle o tym, tak miało być i już.. teraz ciesze się tą ciążą, synkiem i jest pięknie

Dzielna jesteś i kochana, napewno Wasz Jasio będzie obsypany miłością w waszym domku Nigdzie mu nie będzie tak dobrze jak z wami

[#ania#]

betka, fajnie macie z mamą, ja na moją w sumie też nie moge nażekać,odpaają nam obiadki sobotnio-niedzielne, bo ona gotuje, zawsze można pogadać, czasami coś doradzą, więc nie jest źle Za to moi teście to.. aż szkoda słów, ale co zrobić, ludzie sią różni i nie ma co nażekać, mieszkamy daleko i jakoś specjalnie nie utrzymujemy z nimi kontaktów, właściwie to oni nie chcą, jak ostatnio byłam to przez 3 dni teściowa rozmawiała ze mną może z 15 min w sumie.. wiadać tak musi być..
Motylku, wiesz, to dobry pomysł z tymi obiadkami, może też coś podszykuje, to P będzie miał co zjeść jak będziemy w szpitalu, bo później to juz bęziemy we troje więc zawsze któreś z nas coś tam ugotuje, ale gdybym miała być z Juniorem sama przez 8-10 godzin to faktycznie robiłabym spore zapasy, bo pewnie czasu będzie dużo mniej..