Osita, moja szwagierka też urodziła późno, bo miała 29 lat... I z przerażeniem obserwuję, jak ona ze wszystkim panikuje... Uspokajam ją na każdym kroku... Zazwyczaj pomaga... Ale jak dalej tak będzie, skończy u terapeuty ze sobą, bo po prostu ma schizę i to szeroko pojętą... W ciąży czuła się fatalnie, co chwila jej coś dolegało... Nawaliły nerki - moim zdaniem i nie tylko, bo gin też ją za to zrąbał na czym świat stoi - był to wynik wcześniejszego właśnie : "być wspaniałymi i pięknymi", noszenie się na krótko, z odkrytym brzuchem i plecami, zimą zamiast ciepłych gatek stringi... Rajstopy pod spodnie...? Ależ to ruchy krępuje... Biodrówki, bluzeczki przed pępek, broń Boże czapka na głowie... Wiecznie opuchnięta była, głowa jej w szwach pękała, problemy gastryczne miała... Jeść trzeba było, a przed ciążą jadła jak wróbelek, bo przecież linię trzeba zachować... To wszystko ma niestety wpływ na ogólny stan zdrowia i nierzadko podczas ciąży wychodzi to podwójnie...
A Carmen dołożyła misia, bo to dla braciszka bosko wygląda w tych miękkich ubrankach
Osita wreszcie brzuchalka widać
Śliczny
Magda, u mnie w brzuszku miara bezwzględna dla moich oczu i pokazuje 123cm - jutro wchodzę w 30 tydzień
Tosia, też racja, najważniejsze, że pachnie czystością
Ja nic z mebli nie kupuję, bo zwyczajnie nie mam na kolejny grat miejsca... Robiłam wczoraj porządki w dwóch szafach i znalazło się miejsce na pościelki, kocyk, rożek, kołderkę i większe ciuszki... A te co będą musiały być pod ręką, mam w osobnej szafce, dość pojemnej... Jak wyjęłam te na początek za duże ubranka, miejsca się zrobiło, że hoho...
Justynka, też wiecznie sama jestem, z racji wykonywanego zawodu przez mężulka... wiem, jak doskwiera samotność, jak wpienia ciągłe bycie w pojedynkę... Mam dzieci, mam zajęcie, ale wiadomo, to nie to samo, co obecność ukochanego... Za każdym jego powrotem cieszymy się sobą tak samo, albo jeszcze bardziej... Ciągle nam siebie będzie mało... Czy będzie w domu trzy dni, tydzień, nawet dwa... To ciągle mało...
Po obiedzie mnie zmuliło na spanie, bo chyba przesadziłam z ilością... Ryż, piersi z kurczaka w białym sosie z warzywami i surówka z pora, jabłka i kwaśnej śmietany... Jeszcze teraz czuję przepełnienie w żołądku, więc na kolację tylko(?) duży jogurt wciągnęłam
Jak jesteś głodna, to nie żałuj sobie... Pączek od czasu do czasu krzywdy nikomu nie zrobi