Hej!
no ja w sumie z humorem średnio...bo coś mi wszystko ostatnio pod górkę...jak już chciałam coś fajnego dziś zrobić i wreszcie może wyciągnąć rękę do J, to niestety...mój wspaniale uknuty plan nie ma racji bytu...bo rodzice wymyślili coś innego i nonono...super!
do tego Hanuta znów koncertową noc nam dała...uległam tej presji i postanowiłam zobaczyć, czy Hania płacze ze strachu...J ją przyniósł do nas do kojca...i co? ona wcale się nie boi tylko wymusza spanie z nami!!! bo w kojcu darła mordę równie głośno co u siebie!!! chciała baję oglądać!!! a jak uległam i wzięłam ją do nas to dobre 15-20minut wcale nie spała...leżała, siadła, kręciła się, bawiła smoczkami, całowała nas...itp...więc poszła do siebie ijak nie zwracaliśmy uwagi na jej cyrki to się poddała i usnęła...ale potem jeszccze się budziła...więc wielka teoria z nerwicą i strachem coś grubymi nićmi jest uszyta!!!
Jagódko dzięki!
staram się...może za mało jeszcze, ale zaczynam się starać...nawet jak za bardzo nie mam na to nastroju...
Pati a Tobie co kochana???
Doris zazdroszczę!!! ja za to mam w szafie nadal z 30par spodni, które niestety już nigdy nie wlezą na moją wielką nonono!!! i chodze w 1dżinsach, w których dodatkowo jeszcze niezbyt dobrze wygląam...super, po prostu rewelacja! a do tego nie mam kasy na nic..
Glizdunia no udanych zakupów...oby coś się jednak dziś udało...mimo samopoczucia
Sikorko no widzisz, trzeba się przestawić na ponure jesienne dni...to nie jest łatwe...nawet dla Sikorek!
ja muszę gnać...zaraz mam jechać do pracy a jeszcze jem obiad i make upu nie mam...
szok!
buziaki!