Wow, ale mam nadrabiania - może się uda
Bo widzę, że grudnióweczki zaczęły szaleć z ilością postów. To pewnie dlatego, że jesiennie się zrobiło i pogoda nie zachęca do spacerków...
U nas ok - tzn Malutka ok, ja mam zapalenie gardła. Zaraziłam się od Helenki. Na szczęście mąż jest teraz w domku - też na L4, ale to po zabiegu/operacji. Doszedł do siebie bardzo szybko, więc teraz opiekuje się Helenką i swoją ciężarówką
Wyprawkę mamy prawie skompletowaną, zostały tylko "grubsze" zakupy - łóżeczko, materacyk i wózek (Helenkowy sprzedaliśmy bo nie byliśmy z niego zadowoleni). A łóżeczko też kupujmey nowe, bo Lenka w swoim jeszcze śpi. Mamy co prawda turystyczne, ale zostawiamy je na większe wyjazdy.
Osita, nadal zajmujesz się uaktualnianiem listy? Krzyś będąc w szpitalu wymyślił imię, a raczej imiona, dla naszej młodszej córeczki. Na chwilę obecną (jeśli nam się nie odwidzi) będzie Weronika Anna
Oki, pędzę Was poczytać
Aha; dziewczyny, które macie już malutkie dzieci, z kim je zostawicie jak pojedziecie rodzić?? Bo mi ta kwestia spędza sen z powiek... chcę znów rodzić z moim Krzysiem, ale boję się, że będzie musiał wrócić do Lenki...Babcie daleko i nie ma takiej opcji żeby przyjechały, bo jedna pracuje, a druga ma problemy zdrowotne... Helenka ma opiekunkę, ale ta dziewczyna w weekendy ma też inne dzieciaczki do opieki (a 6 grudnia to sobota); poza tym 2 popołudnia w tyg ma szkołę...Znajomi chyba wszyscy pracujący... ech.. mam nadzieję, że Weroniczka wybierze sobie taki moment na przyjście na ten świat, że uda się wszystko zgrać...