No dziś trochę wcześniej dotarłam, ale wieczorem pewnie nie wpadnę, bo górka prasowania urosła już. Dziś z dalsze plany porządkowe mi się zmieniły. Zaszalałam w szafach i powywalałam stare nienadające się już do noszenia ciuchy, cztery reklamówy nazbierałam i mam miejsce na nowe
A potem był trzygodzinny spacer, a jak Karol spał to ja szalałam w kuchni i kładłam buraczki do słoiczków, bo dostałam tyle buraków, że żal żeby się popsuły.
I powiem Wam, że sama się sobie dziwię skąd u mnie ta energia, ale chyba wiem przyszła z tym pięknym słońcem, szkoda że już jutro ma go nie być.
zbora no nie wiem czy mi starczy energi na sprzątanie, ale do Ciebie to bym wpadła z miłą chęcią. I nie wierzę, że Ty możesz mieć szare iranki i brudne okna, nie wciskaj mi kitów tu kobieto.
GLIZDUNIA, Maja jest śliczna nawet poczochrana, ale aktycznie zacznij może trenować czesanie, bo potem może Ci bardzo protestować i nie będzie chciała się czesać.
Agato mnie też zachwyciła twoja Jagódka, jest naprawdę urocza.
Zmykam, bo oprócz buraków dostałam też jabłka i trzeba obrać i uprażyć
[ Dodano: 2008-10-22, 16:46 ]
doris, akurat czytałam i pisałam jak Ty foty wrzucałaś. No Kingusia szczęśliwa z lizaczkiem, mój dziś mnie sam do sklepu zaprowadził gdzie mu lizaka kupiłam kiedyś i krzyczał " liungu, liungu" co znaczy oczywiście lizak
A jak zapytać się go w domu co by chciał, albo co mu kupić odrazu z uśmiechem na ustach mówi "liungu".
A z Ciebie mama
tak się znęcać nad dzieckiem