A ja tych pierogów mam powyżej uszu

Chętnie rozdam, gratis

I jeszcze skwareczkami poleje, żeby się nie skleiły

Musiałam je wszystkie pogotować, żeby do zamrażalnika wpakować... Dopiero z kuchni wylazłam, czytać: wykulałam się... Młody szalej żre i nie daje mi spokoju... skąd to dziecię ma tyle energii???

Głowę nadal pod piersiami trzyma, więc się czuję, jakbym była z lekka podduszana...
Ja tam chińczykom podziękuję...

Gdzie ja bym te ludki ulokowała...? Na lampie chyba
Siasia, a powiedz nam jak Ty się odżywiasz...? Może tak być, że Twoja dieta nie ma wpływu na wielkość dziecka, bo taka może być Twoja natura, że maleństwa będziesz rodzić, ale niekoniecznie... Toteż melduj natychmiast o swoim przykładowym menu...
Evik, czekamy teraz na wieści od dermatologa... Dziś, jutro, w poniedziałek - nieważne... Ważne, żeby ktoś do tego podszedł jak trzeba...
A skoro nie możesz z tą wydzieliną swoją wytrzymać, to weź globula... Tylko ostrożnie z tym... Dzidzia już jest nisko i chłonie wszystko jak gąbka...
Tosia, tyś nie zakręt, tylko jak to mówisz, baba w ciąży

Ja też latam co chwila do okna... Ale wzięłam się na sposób i teraz mam cały czas w kuchni otwarte... A w pokoju wietrzę rano i w chwilach totalnego poczucia ciepła
A brzunio jaki śliczny

I leży nawet

I kreseczka widoczna
