Dzięki babeczki
asika współczuję Ci dolegliwości. Pooglądaj butki, ale nie przemęcz się, bo potem nie jest fajnie... Coś o tym wiem.
Maksymilian to było imię jakie chciał mój mąż dla synusia. Ale będzie córusia
W sobotę kupiłam Wyborczą, żeby popatrzeć na bobaski w Wawie co się urodziły. 6 Julek
No comments. Wątpliwości rozwieją się chyba dopiero jak ją zobaczę po urodzeniu. Wtedy będę wiedziała na 100% czy będzie Julka czy Natalia, czy Nikola...
Jaka ta noc była upierdliwa. Co chwilę miałam tak okropny nacisk na pęcherz że latałam do wc jak opętana. A każde wstanie to koszmar
Kiedy koniec
Wczoraj analizowałam sobie przebieg ciąży i wnioski mam takie: na początku jest lęk czy ciąża się utrzyma na przemian z radością że w brzusiu rośnie mały potomek, potem jak już pojawia się malutka piłeczka z przodu to jest apogeum radości, zaczynają się motylki w brzuchu i kontakt ze Słodziakiem, mama chodzi dumna ze swojego stanu i szczęśliwa że to już kolejny i bezpieczny etap, czeka na każdego kopniaka i cieszy się na maxa gdy go dostanie, a na koniec (sam koniec jak teraz) jest tak strasznie ciężko że nie może doczekać się końca, poza tym marzy o tym aby przytulić już swojego szkraba. No i ja właśnie od tygodnia jestem w ostatniej fazie, kiedy to męczę się potwornie, cieszę się, ale marudzę przez te kłucia, czuję dziwny lęk o dzidziusia i ciągle mam nadzieję, że położna nie myliła się mówiąc, że jeszcze 2 tygodnie, bo to by znaczyło że next week mógł by być finał
Może w czwartek lekarz to potwierdzi...