Dzień dobry wszystkim w ten ponury poniedziałek...
Niech chociaż na duszyczkach nam gra jak trzeba
Evik, owocnego poszukiwania dermatologa...
Tosia, może mu ta obrzydliwość przejdzie, może nie... Siostra mojej mamy była do tego stopnia obrzydliwa, że pierwsze dziecko, do 1,5 roku przewijała moja mama i ciotki mąż... Dobrze, że niedaleko siebie mieszkały... Ale i tak z tamtego okresu pamiętam fakt, że mama, wtedy niepracująca, więcej u ciotki była niż w domu...
A zmywarka cudna rzecz... Żałuję strasznie od lat, że nie mam gdzie tego cudu techniki wstawić...
Kasiu, zrozumiała jest Twoja potrzeba kupna czegoś nowego dla maluszka... A fotelik to doskonały pomysł...
Ja dostanę po swoim chrześniaku... Kolejny zakup mniej
Jak tak sobie myślę, ile sprzętów dodatkowych do tego ciasnego mieszkanka wejdzie, to blady strach mnie oblewa
Teraz, jak mężuś w domku zawita, zacznie się przemeblowywanie... Starszym dzieciaszkom musimy kupić dwa osobne wyrka... Myślę o fotelach do spania rozkładanych... Teraz jeszcze śpią na piętrowcu, ale to cholerstwo strasznie dużo miejsca zajmuje w ich części pokoju...A tak, wyśpią się, złożą i przestrzeń będzie... No i skończą się wieczne słowne przepychanki: przestań się wiercić, uważaj, bo decha spadnie... Co wieczór to słyszę i mnie krew zalewa
Miłego i spokojnego dnia, kulotka