Hej laseczki
poruszyłyście gorący temat,znam wszystko z autopsji.Nie bicie ,gryzienie itp ,ale kłótnie w wykonaniu moich synów są rewelacyjne
.Mały wcale nie ustępuje dużemu,powiem więcej głosniej zawsze Bartka słychać i u nas jest taka duża różnica wieku...
.Maziu ja na Dominika wcale nie musiałam krzyczeć ani dawać klapsów,on był bardzo grzeczny ,ale nie miał z kogo brać złego przykładu.Bartek już zupełnie inaczej ,widzi,że Dominik różnie się zachowuje,często zabiera mu coś ,albo robi na przekór i już nie jest taki spokojny i stąd te "wojny" słowne
.Dizewczyny już pisały,że tylko ogromne pokłady cierpliwości i tłumaczenie przynoszą najlepsze skutki.Unas klapsy nie działają,wręcz odwrotnie -jest jeszcze gorzej
.Maziu a z pyskowaniem z roku na rok gorzej-przynajmnie u nas,Dominik też często coś mruczy pod nosem,ale to ma po mamusi,bo ja też pyskata bestia
byłam i jestem
wiecie jak mnie wczoraj ból głowy zwalił z nóg,łłłooo matko już dawno mnie tak głowa nie bolała
,na szczęscie dziś już lepiej
dzięki za fotki-super laseczki rosną,będą chłopcy walili dzrzwiami i oknami