Witajcie,
jak obiecałam tak i czynię, acz zmęczona jestem że padam na pysk..
na początek - chwale wszystkie zdjęcia!!!!jakie te nasze dzieciaczki są juz duże
Aniu - a to Helenka

teraz nasze dzieci sa bardzo spostrzegawcze i bardzo zainteresowane wszystkim, dla nas wydaje sie to smieszne a dla nich to takie odkrycie..zaczyna sie, niedługo zaczną zadawać pytanie, ani sie obejżymy...a ozbaczysz jak "wydorosleje"jak zjawi sie rodzeństwo..i gratuluję udanych zakupów dla Weroniczki i randki z męzem!!
Asiula - trzymam kciuki żebysice szybko pozałatwiali wszystkie formalności!!!na pewno cierpliwosc Wam sie przyda i detrminacja bo troche tego jest ponoć..ale jeszcze troche i bedziecie juz na swoim..
Madziorka - na pewno Lelek uczy sie odporności poprzez ten katarek..tak mi sie wydaje, bo skoro ma kontakt z zainfekowanymi to ma tez kontakt z wirusikami i organizm z nimi walczy..i ponoc katarki takie mało uciązliwe nie są złe i niepokojące, gorzej jak dziecko jest zatkane tym katarem, albo osłabione czy gorączkujące itd bo to juz wyzszy stopien walki z chorobą, a jak taki tam katarek to chyba nic niepokojącego..
Frydza - kiedy nam zdradzisz te tajemnicę, a tak swoją drogą...trzymam wielkie kciuki OGROMNE za powodzenie w tej tajemnej sprawie..
Indigo - fryzura Tomka pierwsza klasa
wiecej nie spamiętałam
a co u nas ..
ogólnie osłabiona jakas jestem, to pewnie przed zbliżajacą się @

i dzis w nocy wyszła mi mega opryszczka, więc wyglądam jakbym dostała od kogoś

teraz tylko drżę zeby Alek nie chwycił tego cholerstwa, bo juz się chłopak intresował bardzo..a ja nie dostałam dzis tych plastrów wiec tylko zoviraxem smaruję,
mój R u swoich rodziców, do piątku, tak jak pisałam - załatwia rózności zwiazane z naszym mieszkaniem nowym, i swoje prawy również..średnio mu sie z tym nowym zajęciem składa..nawet nie chce mi sie pisać..
a Alek- jak wrocilismy do domu z R, cały czas na zmianę to sie cieszył a to denerwował, z godzine chodził od torby do torby, bawił sie butami R, zakładał i chodził w nich normalnie

nie pozwalał R sie do mnie zbyt blisko zblizać

wystarczyło że rękę R mi na noge położył od razu był bunt..

dopiero w niedziele Alek pozwolił R dotykac mamusi

nawet sam mu kładł rękę na mnie

:ico_haha_01:mój brat jak tak Alka obserwował podczas tego week - był w szoku, że takie dziecko może w takie skrajnosci wpadać

ale te zachowania Alusia są całkiem normalne

pamietam taka typologie niemowlat dot typów przywiązania, więc podciągając pod nią zachowanie mojego juz starszego brzdąca - to wyrazisty przykład dziecka ufnie przywiązanego, z jednej strony szcześliwego ze ktos tak ważny wrócił a z drugiej pokazującego że brakowało dziecku tej osoby...a poza tym nasze dzieci weszły teraz w taki etap że bardzo emocjonalne sie zrobiły....ale i bardzo pojętne

więc najlepsza drogą na rozładowanie emocji to tłumaczenie, spokój, zachecanie do zabawy itd, no i tym sposobem Alus wrocił do normalności, wczoraj już całkiem normalnie sie zachowywał

najsłodsze dla mnie było to że wczoraj wieczorem przy usypianiu / a usypialismy sie w trójkę/ Alek wybrał ciepełko tatusia i przytulony do niego zasnął...
no i jak już chwale Alka - to po całości

wczoraj byliśmy w kosciele..jeszcze latem Alek nie bardzo sie czuł w kosciele, cieżko było powiem szczerze, organy i tego typu sprawy, no i to że go nie przyzwyczajalismy od małego..a wczoraj spodziwałam sie że albo bedzie sie denerował, albo bedzie wszedzie chciał chodzic i psocić, a Alek tak sie mnie przyssał, i tak siedział na mnie, ogladał wszystko, aż zasnał i spał tak do końca mszy
powoli będe sie zbierać spać,
do nastepnego razu
papa
[ Dodano: 2008-11-03, 22:33 ]
Jak się kremuję - nastawia buźkę żeby ją też i przy robieniu makijażu jest to samo
Alek tez bardzo zainteresowany pielęgnacja ciała

całą rodzinkę kremuje, a sam siebie to bardzo po męsku traktuje, tzn dosłownie wlkepuje sobie krem, chlastaj sie prawie

i bardzo energicznie myje sie w wannie

prawie taki mały masaż nóg i brzucha sobie funduje
Wiecie co?? Właśnie miałam zachciankę Najadłam się kanapek z masłem i ogórkiem kiszonym i popiłam colą PYCHA!!!
chyba włączył Ci sie Aniu taki instynkt - "korzystaj ile możesz", bo jak dzidzia będzie karmiona piersią to na takie rarytasy sobie nie pozwolisz
