cześć Dziewczyny,
Madziorka - nie dawajcie się tam temu wirusowi!!!i wielkie
za wytrwałość w zamkniętym aucie z extra kupą Lelka
Frydza - ale powiedz mi - te twoje dolegliwości to efekt torbiela??
a nie żadnego stanu zapalnego?korę dębu miałam do połogu, lepsze było dla mnie niz tantum rosa, pamietam jak mi R zaparzał
cały przejęty
BeWu - no domyslam się że brak komp w domu może dawać swego rodzaju oddech...ale ja nie wyobrazamsobie bez kompa, netu, bo zawsze/i nie chodzi o jakies rzeczy przyjmenościowe/mozna sobie szybko coś sprawdzić, czegoś poszukać, załatwic wiele spraw /zakupy, bankowe duperele - a u nas to akurat R robi/, coś wydrukować i jak pod reką to pod ręką i jest git, ale to tylko moje zdanie i rozumiem że Ty masz swoje
a co książeczek - Alek od jakiegos czasu uwielbia, zajmuja go bardzo na rózne sposoby, nawet przy nich zjada posiłki, pokazuje paluszkiem jak sie go podpytuje, sam wyszukuje, ma swoje ulubione obrazki, nawet już nie protestuje jak sie mu podczytuje
bo predzej tylko mozna było obrazki ogladać i właśnie opowiadać, ale to raczej ja niz on
on szuka w każdej bajce muchy i woła "sio" jak zauważy w końcu
w ogóle juz kiedys Wam pisałam jak mój Mały zachwycał sie latem robaczkami i mrówkami z trawy, teraz tropi na oknach najmniejsza muszke i ma niesamowitą wyobraźnie
bo nawet maluśka kropka jest dla niego muszką
i próbuje te dziwną muche wygonic a ona ani rusz..
Aniu - to ładnie waży Wasze maleństwo i cieszę się ze prawidło się ułożyło już, teraz tylko staraj sie relaksowac i nie poędzaj siebie i dzidzi a pewnie wszystko bezstresowo i kładko pójdzie..a jak Helenka juz lepiej z tym katarkiem?
Edyta - mówisz że musisz przeczekać bo nie jestes zaszczepiona, a może jdnak jest jakas refundacja tych szczepień?bo szkoda Ciebie żebys sie tak męczyła..
dziś miałam dziwną noc, pamiętam tylko że "obudziłam się" i miałąm Alusia obok siebie, nie pamietaam nawet kiedy Go wzięłam
aż sie przeraxiłam, bo po pierwsze Alek rzadko sypia z nami, od małego łądnie spał u siebie, a tylko jak był chory to go brałam na takie nocki kiepskawe, więc naprawde się zdziwiłam =jak ja go wzięłam
pewnie cos go dręczyło i go przeniosłam, widac byłam przemeczona dość że nie pamiętam tego bo ja zawsze baardzo wyczulona jestem..
aaa Frydza - no no
nie czytasz dokładnie moich poscików
R w pon pojechał do swoich rodziców, bo załatwia rózne formalności i przewozi nasze rzeczy do mieszkania, w ktorym teraz będziemy sobie mieszkać
nic wiecej juz nie dam rady pisać, bo jakaś padnięta jestem..
pozdrawiam Was
do następnego razu
[ Dodano: 2008-11-05, 22:21 ]
Asiula - ja kazdemu tak radze =trzeba z siebie to wyrzucic, jak masz ochote to nam, jak komu innemu to komu innemu, choćby do lustra czy poduszce bo w sobie gromadzic nie ma sensu...
Madziorka - ależ Wy tam macie atrakcji co chwila..