Witajcie kochane,
eVe, super że prace w mieszkanku postępują, czekamy z niecierpliwości na fotki
co do USG to faktycznie duża rozbieżność jest między jednym a drugim, ale co tam najważniejsze żeby synek był zdrowy a wagowo pewnie będzie taki "w sam raz"
słoneczko4, to kochana ucałuj synka od cioć z TT i niech szybko wraca do zdrówka a Ty uważaj żeby się nie zaraziła, bo teraz potrzebujesz siły a wiadomo choróbsko ją odbiera, ale miejmy nadzieję, że będzie ok
Monia co tam w końcu dobrego upichciłaś ??
Edit, zaciskam kciuki aby udało się Wam skończyć "odświeżanie" mieszkanka zanim dzidzia będzie, ja wiem najlepiej by było przed świętami - może się jeszcze uda??
Małgośka witaj z powrotem
AgaSza, to czekamy na wieści od gina i może w końcu na Twoją fotkę się też doczekamy
u nas dziś było ładnie, potem wiatrzysko się ruszyło i chmury przywiało i teraz wiszą te chmurska i od razu się chłodniej zrobiło brrr...
idę dziś do siostry Piotrka (tej normalnej
) miałam iśc na nogach, ale jest tam kawałek i się trochę boję, tym bardziej, że po drodze góry i doliny (trzeba przejść kawałek w górę a potem bardzo stromo w dół, noi wymyśliłam, że podjadę z mamą na cmentarz bo dawno nie byłam a pewnie szybko też tam nie będę, to będę mieć pół drogi z głowy a resztę sobie przejdę a potem mamcia po mnie przyjedzie
ja dziś jestem nawet wyspana, bo nie budziłam się co godz. tylko co 2, miałam fajne pory wstawania: 01.01; 03.03 i 05.05 - śmiałam się za każdym razem jak patrzyłam an zegarek
potem to już co godz. co pół, ale trochę pospałam
pierwszy raz jak się obudziłam to bolał mnie brzuszek i nie mogłam się uśpic, ale nie był to jakiś bardzo silny ból tylko po prostu taki dokuczliwy, w końcu jednak zaczął puszczać a ja usnęłam
Mi na szczęście obrzęki nie dokuczają i widzę kostki i kolana a nawet uda hehe
ale jeszcze trochę przede mną to kto wie co to będzie...
a co to seks to nie wiem, już nie pamiętam jak to się robi, mężu się śmieje że chociaż o to, że zarosłam się nie musi martwic bo mały przy porodzie wszystko poprzetyka, bo inaczej to musiałby chyba jakiś sprzęt zakupić do "przepychania", ehh te nasze chłopki ja mu mówię, że teraz jak już będzie można, to będzie jak pierwszy raz
co do teściów i rodziców, to na temat moich teściów to już nie ma sensu pisac, wyżaliłam się i dzięki Wam za to
My mieszkamy u mnie w domu i moja mama mieszka na dole, nawet jak byliśmy na dole w pokoju to nam się nigdy do niczego nie wtrącała, bo uważa że jak wyszłam za mąż to mam swoje życie i jej ono nie interesuje chyba, że będzie mi się krzywda działa to wtedy się wtrąci, jak chcemy to możemy przyjść po radę jak będzie umiała to nam pomoże, ale wtrącać się nie będzie - i tak jest, i jestem jej za to bardzo wdzięczna, Piotrka traktuje jak swoje dziecko
moja mama nie lubi tak jak i ja mojej teściowej i teścia hehe, no ale jakoś mnie to nie dziwi