Hej!!!
No
Glizdunia śliczne jak zwykle jesteście!!!
Z humorkiem niestetu widzę gorzej...i to nie tylko u Ciebie...Babeczki, proszę się natychmiast pozbierać z tej depresji pogodowej!!! no, uszy do góry i uśmiehc na twarz, przecież wiosna nam puka do drzwi!!!
Doris witaj kochana!!! śliczne zdjecia, widziałam już na naszej klasie...Laseczka z Ciebie!!! a u rodziców będzie ok, na pewno. Oczywiście, każdy woli u siebie, ale takie mamy realia. Oby jak najszybciej wszystko się Wam poukładało.
U nas średnio. Hania 2dzien chodzi i marudzi...nawet w chorobi enie była taka zrzędliwa...nic jej nie pasuje, nawet noszenie na rękach...

i znów nie je...ja już nei wiem co jej jest... J właśnie ponad godzinę stoi w przychodni i czeka łaskawie na skierowanie na mocz i krew. Jutro jadę z małą na te badania, a na czwartek umówiliśmy się do profesora pediatry w Bydgoszczy. Może on coś wymyśli ciekawego, bo dla mnie już nie jest wytłumaczeniem, że może ona ma taki etap. Bo ile to może trwać??? że dziecko nic prawie nie chce jeść, że marudzi, płacze i źle przybiera??? Na dodatek wyczytałam dziś w gazecie, że to faktycznie może być celiakia lub nietolerancja glutenu...będziemy więc szukać, badać...Bo żal mi już malutkiej...Patrzy tak na mnie błagaln wzrokiem, chce mi coś rpzekazać, ale ja niestety nic nie rozumiem...
