Awatar użytkownika
Karolina2411
Wodzu
Wodzu
Posty: 11334
Rejestracja: 25 sie 2008, 08:24

10 lis 2008, 09:20

Dzień dobry, kochanieńkie :-D
Osita, wody są przezroczyste, faktycznie, o słodkim zapachu... Jeśli miałaś wkładkę o lekko żółtawym odcieniu, to może to być nie trzymanie moczu... Nie musisz nawet czuć, kiedy toto się z ciebie leje... Wody z głębszej dziurki się wydobywają, więc można je czuć... Ale jeśli masz to cały dzień, nie czekaj za długo, tylko leć do gina, bo sączące się wody to nie przelewki... (Hmm, przelewki, ale innego rodzaju :-D ) A jeśli chodzi o bieliznę bez wkładki... Zakładasz taką, przemaka, kładziesz w skryte miejsce, żeby lekko podeschła i potem niuchasz... Mocz łatwo rozpoznasz... A jeśli dalej jest słodko, do gina...
Czekamy na wieści...
Wspominamy dzieciństwo...? :-D Ech... :-D Znajdę Wam elaborat, jaki kiedyś gościu napisał o tęsknocie za budyniem z czasów komuny... Trochę to potrwa, bo zniknęła mi zakładka :ico_zly:
Poza tym, że miałam w domu ciężkie dzieciństwo, o ile tak można nazwać tamto życie, również przednie się bawiłam :ico_haha_01: Pamiętacie grę w kapsle, w której tory kolarskie kredą na podwórkach się rysowało i potem w owe kapselki, wypełnione wosliem pstrykało...? Zabawy w chowanego po strychach i piwnicach... Dzisiaj nawet do piwnicy po przetwory strach wejść...
A co do opieki i trzymania dzieci na ciągłym oku... Kiedyś tego nie było... Rodzice tak o nas nie drżeli... Wychodził mały człowiek na kilka godzin z domu i jakoś spokojni byli... Dzisiaj... Młody ma 16 lat, ale za każdym wyjściem pytam, dokąd, na jak długo, z kim, patrzę, jak jest ubrany... Jak jestem w tym czasie w domu, klucze każe mu zostawiać... Kiedyś chodziliśmy z kluczem uwieszonym na szyi, bo przeważnie oboje rodzice pracowali... I nikt się nie bał, że ktoś ów klucz z szyi zerwie i do tyłka dokopie, żeby adres wyśpiewać...
Do lat 12tu musiał mi się co godzinę w domu zgłaszać... Powiedziałam sobie tak: pół godziny pójdzie w jedną stronę, pół mu zajmie powrót... Ale z tym zgłaszaniem się, to jeszcze inna historia...
Kiedy się przeprowadziliśmy do obecnego mieszkania, miał niecałe cztery latka... Któregoś dnia, będąc z moją babunią na podwórku, zatęsknił za swoją babą, moją mamą, z którą do tej pory mieszkaliśmy... Włączył cichobiega i dał nura z podwórka... 4 kilometry malec przeszedł na piechotkę do mojej mamy... co tu się na osiedlu działo w jego poszukiwaniu, głowa boli... Niedaleko ruchliwe ulice, las ze stawami, tory kolejowe... Mnie z pracy wyciągnięto... Strach wielki, panika, ryk... A ten zmęczony, umorusany dotuptał w tym czasie do mojej mamci, zapukał i powiedział: baba, jestem, tęskniłem... Mama w taki szok wpadła, jak się zorientowała, że jest sam, bez opieki, że do nas do domu zadzwoniła po ładnych kilkunastu minutach... Ale wyobraźcie sobie, że po drodze widziała go jedna z moich sąsiadek... Myślicie, że coś powiedziała, widząc popłoch, zgiełk i nawoływanie go...? Nic, milczała jak zaklęta, s...jedna... Do dzisiaj jej się nie kłaniam, bo to bezmózgowiec totalny...
Po tamtym dniu młody był pilnowany lepiej niż przez gestapo... A jak zaczął wychodzić na podwórko sam, tj., kiedy skończył lat siedem, od tamtej pory przez 5 lat miał właśnie nakaz zgłaszania się co godzinę... coś mu chyba w głowie z tego zostało, bo dzisiaj, nawet jak idzie śmieci wynieść, mówi: zaraz wracam :-D
:-D :-D Śmieję się z tego, ale co tam, ostrożności w dzisiejszych czasach nie za wiele...
Spadam na śniadanko :-D W nocy już głodna byłam, bo kolacja była skromna, ale jak spojrzałam na zegarek, zanim lodówkę otworzyłam, popukałam się w czoło i poszłam dalej spać :-D No i teraz wilczy głód nawet w oczach mam :-D
Ananke, tym Twoim dziewuchom co nieco by trzeba do głowy nakłaść za te słodycze od bladego świtu... :-D
Miłego dnia, skarby moje :-D

[ Dodano: 2008-11-10, 08:24 ]
Mój dalej leży główką do góry... Nie raz już czułam, że chce się bąbel odwrócić, bo ból przy jego fikołkach był straszny, ale nie daje rady... Siły chłopak ma, ale miejsca ubyło... No nic i tak nóż i tak nóż... Bez znaczenia w tym momencie jego położenie... :ico_haha_01:

[ Dodano: 2008-11-10, 08:35 ]
Tu macie tekst o budyniu :-D
nie wklejam samego tekstu, bo niecenzuralny w większości jest :-D
http://www.sadistic.pl/budyn-vt3043.htm

Awatar użytkownika
ananke
Wodzu
Wodzu
Posty: 16042
Rejestracja: 09 lut 2008, 12:06

10 lis 2008, 09:45

:-D :-D Śmieję się z tego, ale co tam, ostrożności w dzisiejszych czasach nie za wiele...
dokładnie... ja tutaj tym bardziej się martwiłam o niego, ale przyszedł dzis, w którym już nie chciał iść ze mną na spacer tylko sam, potem znalazł kolegów... ale czasami, jak sie zagada wracając ze szkoły, to siwieję w ciągu paru minut...
Ananke, tym Twoim dziewuchom co nieco by trzeba do głowy nakłaść za te słodycze od bladego świtu... :-D
obawiam się, że i to by nie pomogło :-D :ico_sorki: :ico_sorki: :ico_sorki:
Bez znaczenia w tym momencie jego położenie... :ico_haha_01:
noo, oprócz tego, gdzie nóżki wpycha :-)

Awatar użytkownika
milutka204
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 7293
Rejestracja: 25 mar 2008, 16:14

10 lis 2008, 10:00

bo nie pomoze :D apetyt jest silniejszy ode mnie:P ale ja mam tyle szczescia ze jestem uparta i wiem ze po ciazy schudne bo bedzie scisla dieta juz to przehcodizlam ale ja to lubie sie tak meczyc:) a poreszty kazdy mowi do mnie to jest 8 m-c??? :ico_szoking: chyba piaty i gdzie ty te 16 kg upchalas haha

Awatar użytkownika
Karolina2411
Wodzu
Wodzu
Posty: 11334
Rejestracja: 25 sie 2008, 08:24

10 lis 2008, 10:06

noo, oprócz tego, gdzie nóżki wpycha :-)
No właśnie, bezwstydnik jeden :-D A jeszcze ostatnio jego ulubioną pozycją jest rozkraczenie się jak byk na torach... I pływa taki sobie nóżki wciskając gdzie nie trzeba, rączki po bokach żeberek, łepek na wątrobie i przeponie... :ico_olaboga: Nie wiadomo za co się wpierw złapać, jak zaczyna wojować :-D
Milutka, nie twierdzimy, że macie się katować i całkiem słodyczy odmawiać, ale ładowanie w siebie słodyczy od rana to chyba przesada? :ico_nienie: :-D Puste kalorie, odkładające się tu i ówdzie w siebie tak bezkarnie ładować...? Jasne, że zgubicie to po porodzie, dietę trzymając... Ale tyle wyrzeczeń sobie ładować na dzień dobry...? :ico_nienie:

Awatar użytkownika
milutka204
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 7293
Rejestracja: 25 mar 2008, 16:14

10 lis 2008, 10:12

Karolina2411, na szczescie nie laduje caly dzien ale napewno jedna dawka slodyczy codziiennie jest:) np wczoraj zrobilam pysny piernik juz dziewcyznom przepis dalam i kawaleczek zjadlam:)

a ja dzis bajzer;/ no i moje pchlatko spokojne.... ale malujemy jej pokoj

Awatar użytkownika
ananke
Wodzu
Wodzu
Posty: 16042
Rejestracja: 09 lut 2008, 12:06

10 lis 2008, 10:13

Milutka, nie twierdzimy, że macie się katować i całkiem słodyczy odmawiać, ale ładowanie w siebie słodyczy od rana to chyba przesada? :ico_nienie: :-D Puste kalorie, odkładające się tu i ówdzie w siebie tak bezkarnie ładować...? Jasne, że zgubicie to po porodzie, dietę trzymając... Ale tyle wyrzeczeń sobie ładować na dzień dobry...? :ico_nienie:
noo, a do tego ładować w dziecko puste kalorie... noo, ale Twoja sprawa Milutka... :ico_sorki:

ja się pochwalę, że dla odmiany zakupiłam na ebay'u zabawki dla starszego syna :ico_sorki: :ico_brawa_01: :-D - panuje u mnie właśnie szał wśród dzieci na małe kolorowe figurki zwane "go go's crazy bones" i juz musiałam ugiąć się normalnie... :ico_sorki: jakoś nie mogę wyplenić z młodego że nie zawsze trzeba mieć to, co wszyscy... ale jak już tylko on nie miał... heh to wymiękłam :-)

Awatar użytkownika
milutka204
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 7293
Rejestracja: 25 mar 2008, 16:14

10 lis 2008, 10:18

ale ja nie katuje w dziecko :( tylko w siebie jem na tona co mam ochote... czyli przewaznie ostatnio kilogramami banany i mandarynki :-D

caro
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3236
Rejestracja: 07 mar 2007, 15:11

10 lis 2008, 10:31

nie napisze za dużo, bo jeszcze się śmieje jak przeczytałam o budyniu

:ico_smiechbig: :ico_smiechbig: :ico_smiechbig: :ico_smiechbig:

przeczytał na glos mojej mamie i obie się przepraszam za określenie poszczałysmy :ico_smiechbig: :ico_smiechbig: :ico_smiechbig:

i to jest swieta prawda :ico_brawa_01: :ico_brawa_01:

Karolina dziekuje Ci, dzięki tobie mam super chumor :ico_sorki: :ico_sorki: i gęba mi się śmieje od ucha do ucha :ico_sorki:

osita idż lepiej do lekarza, żeby sie upewnić, ja już pisałam,że jak mi się wody saczyły to też w tym zamieszaniu nie miałam pewnosci czy to wody czy to upławy czy siki :ico_wstydzioch:

Awatar użytkownika
Karolina2411
Wodzu
Wodzu
Posty: 11334
Rejestracja: 25 sie 2008, 08:24

10 lis 2008, 10:31

No niestety,Milutka, nie tylko w siebie ładujesz... Rozumiem potrzebę zjedzenia czegoś słodkiego... Tylko nie nonstoper... :-D Nie macie sobie absolutnie odmawiać, bo to niczemu nie służy... Więcej nerwów wtedy, jęzor do pępka wywalony, ogólny nerw na wszystkich i wszystko dookoła, irracjonalna złość... Ale wszystko ma swój umiar :ico_haha_01:

Awatar użytkownika
milutka204
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 7293
Rejestracja: 25 mar 2008, 16:14

10 lis 2008, 10:35

ale co do chlopa to sie nie obawiam ze odejdzie hehe po za mna swiata nie widzi predzej ja go tfiu tfiu hihi .... ale narazie mi za dobrze jest by odmawiac sobei tych przyjemnosci...ale wiecie co to tak kurna jest ze jak ma sie wszystko pod nosem ... to sie chce wiecej ....;/ kiedys nie mialam kasy i docenialam kazdy grosz a teraz kasa mi przez palce przelatuje i to wszystko dla dziecka oczywiscie nie dla siebie... bo narazie nie ma sensu na siebie wytdawac:)

Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Ahrefs [Bot] i 1 gość