Wiola85 - tak to juz jest z maluszkami, mają lepsze i gorsze dni. Moja Mela po ostatniej szalonej nocy, dzis jest do rany przyłóz - spi aniołeczek grzecznie, potem cycuje jak szalona, poogląda mamusie i swiat i idzie znowu spac
nastka - i ja ci nie pomoge z tymi wozkami...przykro mi.
blumek - walcz dzielnie z cycusiem, na pewno sie rozkręci. Ja mimo początkowych kłopotów jakos wykarmiłam swoje krokodylki. Z pierwszym były najwieksze problemy ale trafiłam na bardzo mądrą położną, ktora mi powiedziała zebym jednak nie dokarmiała tylko przystawiała dziecko jak najczęsciej - i udało sie. Moze malutka wcale nie jest głodna tylko chce sie przytulac do cycunia bo to lubi? Są dzieciaczki ktore mają wyjątkowo duzą potrzebe ssania...
A co do usypiania wieczornego to pod tym względem byłam (i jestem) straszną jędzą!!! Od początku uczyłam dzieci ze po kąpieli idzie sie spac i koniec kropka, choc wcale nie jest to łatwe.
Blumek ja po prostu budziłam dzieci po południu, zeby przed kąpielą nie spały. Zabawiałam, nosiłam, pokazywałam rozne rzeczy ale nie pozwalałam spac. I teraz są nauczeni (chłopcy, bo małą dopiero ucze) ze o 20 jest spanko.
I nie przejmujcie sie kilogramami, spadną, tylko troche cierpliwosci dziewczyny..
Odprowadziłam starszaka do szkoły, fajnie sie jezdzi z całą brygadą. Sredniemu kupilismy taką platforme co sie przyczepia do wozka i on sobie na tym staje jak juz nie ma siły isc. Baaaardzo mu sie podobało!!!!
Ale sie rozpisałam.......