No cześć Koleżanki drogie

Myślałam, że o mnie zapomniałyście

Podczytywałam Was, przyznam się szczerze, ale też mnie dopadł dół i nie miałam chęci pisać. Mam coś podobnego jak
kamelek w pracy, tyle, że moje brzemię jest w męskim wydaniu i jest zajebiście wredne i cięte tylko na mnie

Pracy jest multum, przez 9 godzin nie jem, nie sikam, nie palę, cieszę się jak wypiję jedną kawę. No i atmosfera... Koledzy z pracy tworzą już zwartą grupę i nie potrafią zaakceptować nowej osoby. Czuję się jak czarna owca. Ale już mniejsza o to. Może to minie, może trzeba czasu...
Tak średnio pamiętam co pisałyście, więc pokrótce:
Na temat konfliktu na kwietniówkach 2008 nie wypowiem się, bo mam mieszane uczucia. Sama nie wiem co na ten temat sądzić, więc nie napiszę nic, bo i ja coś chlapnę i będzie konflikt na kwietniówkach 2007
Katrin, takich staników nie było dane mi nosić, ale może jak masz czas do tej imprezy, to kup sobie wcześniej i ponoś bez okazji i zobaczysz jak zachowuje się toto na Twoim ciele

Ja też jestem przeczulona na punkcie takich niebezpiecznych drobiazgów. Nie tak dawno w naszym szpitalu zmarło takie małe dziecko bo połknęło jakieś koraliki czy coś...
Caro, spanko fajne, ja jeżeli już będę kupowała coś Julci to od razu na wyrost, żeby na lata było. A Tobie chyba też bym tak radziła

No, chyba, że potrzebujesz akurat tego, to nie będę się wtrącać. A tak w ogóle moja droga... wiem, że jesteś w ciąży i może teraz mnie myszy zeżrą, albo coś, ale... powinnaś dostać wp... za oszukiwanie lekarza!! Jakby Cie wysłał do szpitala to trudno, to dla Filipka przecież idziesz!! To nie pora na ściemę! Mam nadzieję, że Ci spadnie te ciśnienie i wszystko będzie dobrze. Ucałuj brzuszek
Te łóżeczka z linków cudowne, ale ja raczej obstaję za tradycyjnym tapczanem, ewentualnie z burtami. Cholera wie, na ile to posłuży, a co ja potem z tym zrobię

Ale te "dziewczyńskie" wywołały błysk w mym oku
Kamelek, trzymam kciuki, żeby się udały Twoje plany!
A tak w ogóle to u nas OK. R uważa, że praca mi dobrze zrobiła i jestem już normalna

A tak szczerze mówiąc to nie mam siły czepiać się o pierdoły jak kiedyś. Szkoda czasu i sił

Jula nadal z moją mamą, nie wydaje się być nieszczęśliwa z tego powodu, ponoć tylko już popołudniami marudzi. A gada już jak 3 latek

Teraz, jak już mamy przymusową separację to bardziej to widzę. Ale jak już wracam do domu to tylko mama, mama tuli się, głaska i całuje mnie
Zapomniałam co więcej miałam popisać... Zrehabilituję się następnym razem.

Idę pod prysznic i paaa bo już dla mnie późna godzina
[ Dodano: 2008-11-13, 22:06 ]
Mróweczka, no i zdróweczka dla Elviska