czesc Laski :)
przepraszam, ze tak dzisiaj zamilklam, ale to byl dzien pelen wrazen...
Moja Pan robiac cos przy tych swoich nieszczesnych modelach wbil sobie dlugi kuchenny noz w wewnetrzna strone dloni i prawie przebil dlon na wylot... krew sie lala strumieniami, fontannami i nie wiem czym jeszcze... podloga we krwi, umywalka w lazience we krwi, eehh.... to ja po "reanimacji" (zacisniecie rany, mokra scierka na czolo, bo jak Pan doszedl do lazienki, to zbladl jak sciana i wygladal, jakby zaraz mial zemdlec, i wiatrak, bo w lazience goraco i malo powietrza) zadzwonilam po tesciowa, ze zaraz po nia przyjade, zeby zostala z Zuzia, a Pana musialam zawiezc na pogotowie, bo sam nie byl przeciez w stanie prowadzic... Zszyli mu te dlon, pani dr wypisala recepte na antybiotyk i na zastrzyk przeciw tezcowi, ktory musial sam sobie wykupic w aptece...

Boshe, za co my placimy takie kosmiczne skladki, gdzie w pieprzonym szpitalu nie maja nawet lekow!!!!!!!!!!!!!!! Wiec potem jezdzenie po miescie w poszukiwaniu dyzurujacej apteki, pozniej do mojej siostry (poloznej), zeby zrobila Panu zastrzyk, potem tesciowa odwiezc do domu, potem zawiezc koledze z pracy Pana ksiazeczke ubezpieczeniowa, zeby zalatwil jutro stempelek w pracy i we wtorek znowu do szpitala po L4

się nabiegalam i najezdzilam... No i teraz mam kupe roboty, bo nie dosc, ze Pan mi nie pomoze w niczym przy Zuzi (bo jak jedna reka), to jeszcze ja musze sie zajmowac Nim - biedak nie moze nawet spodni sobie zapiac... wiec chyba sie musze odmeldowac chwilowo z TT, bo teraz mam siebie i trójkę na głowie, bo jeszcze i pies...

pewnie nie bede miala za wiele czasu na kompa... ale przynajmniej fajnie, ze Pan pojdzie pewnie na jakies 2 tyg. na zwolnienie, to sobie posoedzimy razem w domku... ciagle Mu mowie, ze pewnie wbil sobie ten knife specjalnie, zeby siedziec i nic nie robic..., a zebym ja musiala mu sluzyc...

no i nie mam wyjscia, niezle to sobie wykombinowal...
Obejrzalam na szybko foty, SHOO - nie bede oryginalna... zazdroszcze na maksa, Hiszpanii, pogody, wszystkiego...
MARGARITA - wcale nie jestes gruba, nie mow tak, ladnie wygladasz, a na siłkę chodzisz od niedawna, daj sobie troche czasu, a juz wkrotce na pewno zmiescisz sie w ulubione jeansy :)
JAGNA - co z Emi?? Bede tu zagladac, zeby sprawdzac czy sa od Ciebie jakies wiesci...
No to tyle dziewczyny, jak bede miala mozliwosc, to bede zagladac... jakby mnie nie bylo przez kilka dni, to sie nie martwcie, caluski...
[ Dodano: 2008-11-16, 21:55 ]
SHOO - aaacha, bo zapomnialam... w przyszlym roku przyjezdzamy do Ciebie z panem i Zuzia na wakacje, nie masz nic przeciwko, przenocujecie nas? Ja juz w Hiszpanii bylam, ale Pan i Zuzia nie, wiec wiesz...
