Dziekuje Kasiu
Mnie tez sie podobaja ,tym bardziej ,że mój Andrzej strasznie nie lubi jak mu robię zdjęcia,nie wiem dlaczego...
No i bylismy na bilansiku-Bartosz 15 kilo ,95 cm wzrostu ,duzy ,ładnie rozwijajacy sie chlopak,słuch ,mowa -chociaz tu sie nie popisał ,bo cały czas był z Panią Doktor na :NIE
,kregosłup ,nóżki oki i oby tak dalej.Jedyny problem to uciekające lewe jąderko ,no i ten napletek na siusiaczku
.To jąderko powinno juz mu nie uciekac ,tylko być na swoim miejscu,nic ,w czerwcu jedziemy do Krakowa ,to spytam sie urologa Bartosza co dalej z tym robić ??.No i ten siusiaczek -Bartosz jest spodziakiem I stopnia ,czyli najlzejsze spodziectwo,bo siusiaczek ładny ,strumien moczu ładny ,ale napletek naderwany i ta skorka mu wisi i niezbyt ładnie to wygląda.
Sama nie wiem co mam z tym robić -zostawic ,zrobic zabieg???Pan Doktor mówi ,żeby zostawic ,bo to zabieg typowo kosmetyczny ,można naprawić ,ale można zepsuć.Ja sama nie wiem co mam robic ,bo może byc rzeczywiście wszystko w porządku,ale Bartosz zacznie dorastac ,zacznie interesowac sie dziewczynami,,i później moze miec żal do mnie w przyszłości ,że nic z tym nie zrobiłam
I tak w przyszłosci bede mu musiała tłumaczyc ,dlaczego ma tylko jedna nerke ,a nie dwie i z czym to sie wszystko wiąże
Ech i tak źle i tak niedobrze
Zresztą jak sobie pomysle ,że ponownie maja go usypiac ,to już dostaję schizów...
Sorki ,że tak pomarudziłam ,ale człowiek sam nie wie czasami co ma zrobić ,żeby on jak i dziecko wyszlo na tym najlepiej