No ja też wczoraj nagotowałam fasolki, i bym nie musiała wychodzić . Ale tosty jadłam ze starego chleba, Matyldzia wcina ostatni serek. Kaszki brak, pampersów brak. Cos na chleb musze kupić bo tylko została nutella i jeszcze kawałeczek sera

To juz wczoraj Martyna na kolacje jadła z nutella, zreszta ja też. No niewiem czemu wczoraj nie zrobilam tych zakupów

Jakaś taka zakręcona chodze przez ta pogode. Mąż wczoraj wyciągnął stara spacerówke bo powiedział jak sniegiem sypnie to niewyjade tym lichym wózeczkiem. A dotego włoże śpiwór i mała już ma cieplej

Wyprałam go wczoraj, jeszcze kółeczka dopompujemy i śnieg nam niestraszny
